Jak zadziwić dżina? I czego tak naprawdę pragniemy?
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze istniała magia, żył sobie młody człowiek, któremu nic się nie chciało. Najchętniej spędzał czas w domu. Choć niczego nie robił, denerwował się, gdy mu przeszkadzano. Któregoś razu znalazł na swoim fotelu lampę. Podniósł ją i potarł. Po chwili wyszedł z niej dżin.
– Spełnię twoje trzy życzenia – rzekł arabski demon.
– Niczego od ciebie nie chcę, idź sobie – odparł młodzieniec i wyciągnął się na fotelu.
Dżin nie ukrywał zaskoczenia. Pytał, jak to możliwe, że chłopak nie ma życzeń. Młody człowiek długo milczał, bo nie chciało mu się odpowiadać.
– To może być cokolwiek – mówił dżin. – Bogactwo, sława, mądrość…
– Niczego nie pragnę.
– Mogę uczynić cię kimś, kto posiada pragnienia.
– To nie dla mnie.
Duch długo unosił się w powietrzu, głęboko rozmyślając. Wreszcie wpadł na olśniewający pomysł.
– Zamieńmy się! Zamieszkasz w mojej lampie, a ja w twoim domu.
Młodzieniec poruszył się na fotelu.
– A czy będzie tam konsola do gier?
– Będzie.
– A mógłbyś sprawić, żebym nie musiał się odżywiać?
– W ramach trzeciego życzenia wyczaruję dla ciebie niezniszczalną kroplówkę, która codziennie będzie ci dostarczać wszystkich niezbędnych składników.
Młody człowiek wszedł do lampy i żył w niej długo i szczęśliwe. Dżin zaś stał się śmiertelnikiem, dostał alergii na pyłki brzozy i zaczął płacić podatki.