Jak osiągnąć nieśmiertelność – porady Jak osiągnąć nieśmiertelność – porady
i
zdjęcie: Jeff Heyer/Unsplash
Rozmaitości

Jak osiągnąć nieśmiertelność – porady

Wszystko Będzie Dobrze
Czyta się 1 minutę

Unikaj ryzyka – zawsze ze wszystkimi się zgadzaj, nie wychodź z domu, noś kask.

***

Jedz tylko bardzo zimne potrawy, zagryzaj kostkami lodu.

***

Nie pracuj, żeby nie męczyć organizmu. By nie musieć pracować, bądź bardzo bogata/bogaty.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

***

Obserwuj długowieczne organizmy – drzewka oliwne, żółwie, grzybnie – i staraj się je naśladować.

***

Zastosuj metodę afirmacji – co rano powtarzaj 20 razy: „Nigdy nie umrę”.

***

Nie zgadzaj się na śmierć, podczas zgonu intensywnie gestykuluj i krzycz, że nie chcesz umierać.

***

Wytnij w ciele dziurę w kształcie wejścia USB – pomoże to w próbach przeniesienia twojej świadomości do komputera/Internetu.

Czytaj również:

Sekrety nieśmiertelnych Sekrety nieśmiertelnych
i
„Szkielet człowieka, widok boczny”, George Stubbs, 1795-1806 r./The Yale University Art Gallery (domena publiczna)
Rozmaitości

Sekrety nieśmiertelnych

Wszystko Będzie Dobrze

Polski „rodzynek” wśród nieśmiertelnych, czarnoksiężnik Jan Twardowski, przebywa – jak wiadomo – na Księżycu. Mało kto jednak wie, że mądry Twardowski wybrał Srebrny Glob nieprzypadkowo. Księżyc, co ujawnił dopiero w XX w. film Wallace i Gromit, jest zrobiony z sera. Polski szlachcic ma więc zapewnione pożywienie – po prostu regularnie zjada swój dom. Powoduje to ubytki na powierzchni Księżyca, w skali lat niewielkie, ale już w skali stuleci poważne. Niedawno NASA wystosowała do Twardowskiego apel, by przestał podjadać Księżyc. W zamian za to świeże dostawy sera miały mu dostarczać kolejne marsjańskie „łaziki”. Butny mag odmówił jednak, twierdząc, że „rozsmakował się w Księżycu”. Negocjacje są w toku.

***

Jeden z najsłynniejszych nieśmiertelnych, wampir Vlad Dracu­la, zjawił się niedawno w warszawskim oddziale ZAiKS-u,żądając od pracującej w nocy urzędniczki Anny Barskiej „zaległych tantiem” za wszystkie emitowane w Polsce filmy, seriale i programy, w których wystąpił, a także za spektakle, książki i piosenki, których był bohaterem. Chciwy Transylwańczyk nie dał się ubłagać Barskiej, która obliczyła, że należna suma całkowicie zrujnowałaby ZAiKS. Na szczęście w międzyczasie wstał świt i kłopotliwy interesant ulotnił się. Zapowiedział jednak, że wróci następnej nocy.

Czytaj dalej