Listonosz przychodzi do naszej redakcji codziennie, ale rzadko ma w swojej torbie listy od czytelników. Od nich z reguły dostajemy mejle.
Każdy list tradycyjny, klasyczny – w kopercie ze znaczkiem – witany jest przez nas entuzjastycznie. Tym razem napisał do nas 16-letni Pan Przemysław z Krakowa. Do długiej listy naszych zalet, której przez skromność nie publikujemy, dołączył kolaż z elementami w 99% pochodzącymi z ostatnich numerów „Przekroju”. (Tak precyzyjne dane przytaczamy za autorem listu).
Lubimy, gdy nas się czyta, ale lubimy też, gdy nas się tnie i klei.
Pan Przemysław sprawił nam niesamowitą radość i pragniemy w tym akurat miejscu Pana Przemysława serdecznie pozdrowić!
A kolażem chwalimy się poniżej.