
Czyta się 2 minuty
Przez kilka nocy śnił mi się ten sam sen, w którym powracały liczby 13 i 25 oraz 52 i 31. Wreszcie mnie oświeciło: chwyciłem mapę. Okazało
Przez kilka nocy śnił mi się ten sam sen, w którym powracały liczby 13 i 25 oraz 52 i 31. Wreszcie mnie oświeciło: chwyciłem mapę. Okazało
Niejednokrotnie przechwalałem się na łamach tej rubryki swoimi dalekimi podróżami. Dziś jednak, kiedy wydaje mi się, że nabrałem więcej dystansu do siebie, widzę wyraźnie, że dość dużą rolę odgrywało w tym wszystkim moje ego. Chciałem pokazać w kilometrach, ile znaczę.
Jest to oczywiście absurdalne: wielkość przebytej przestrzeni nigdy nie powiększy jakości czy istotności naszego życia. Niestety, to błędne przekonanie żywi (i wyżywia) wielu podróżników i reportażystów.