Mały reportaż – 2/2018 Mały reportaż – 2/2018
Rozmaitości

Mały reportaż – 2/2018

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 3 minuty

Jakiś czas temu z wielką radością przyjąłem zaproszenie do Eleusis, miasta położonego kilkanaście kilometrów od Aten. Złożył mi je jeden z gigantów przemysłu metalurgicznego, który jakiś czas temu kupił połowę tego miasta za dosłownie drobne z kieszeni.

I prawdę mówiąc, idealnie się złożyło, ponieważ czułem zmęczenie wywołane brakiem słońca, a sympatyczny milioner obiecywał, że wycieczka ta mnie odmłodzi jak nic innego.

Rzeczywiście, na miejscu wszystko okazało się zachwycające, a jednak czułem jakiś ciężar na plecach, którego nie potrafiłem z siebie zrzucić.

Któregoś dnia spacerowaliśmy z wielkim przemysłowcem po jego posiadłości i sekretnym przejściem zeszliśmy po schodkach do labiryntu piwnic, w którym znajdowała się niezwykła kolekcja beczek z oliwą, winem i innymi śródziemnomorskimi cudami.

Informacja

Z ostatniej chwili! To przedostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Gospodarz zagaił mnie:

− Czy słyszał pan kiedyś o bogini płodności i roślinności Demeter i jej córce, Persefonie?

− Coś mi się obiło o uszy − odparłem.

− Pozwolę sobie przypomnieć szczegóły tej historii, tak jak opisują je Hezjod w Teogonii i Arystofanes w Żabach. Otóż boska córka zbierała kwiaty na łące. Nagle ziemia się rozwarła i dziewczę zostało porwane przez Hadesa, boga zaświatów. Zrozpaczona Demeter rozpoczęła poszukiwania – bezskuteczne. Wreszcie zeszła do podziemi; udało jej się dobić targu z porywaczem i zabrać córkę.

− Biedne kobiety – zauważyłem.

− Niestety, to wydarzyło się w wieczności, a jeśli tam wydarzy się coś chociaż raz, to będzie wydarzać się już zawsze. Dlatego co roku ten mitologiczny scenariusz odgrywa się na nowo: przez pewien czas Persefona jest z matką, a wtedy wszystko kwitnie. Ale później, kiedy znów schodzi pod powierzchnię naszej planety, świat obumiera, a nam robi się zimno i ciemno.

Gospodarz, kończąc to streszczenie, uchylił mi drzwi do pewnego pomieszczenia. Gwałtowny dreszcz przebiegł mi po plecach. Okazało się, że więzi tam jakąś dziewczynę.

− Mój Boże! − zawołałem i jąłem wykręcać numer na policję, lecz nie miałem zasięgu, byliśmy przecież w podziemiach.

− Spokojnie − uspokajał mnie bogacz. − Za chwilę wszystko pan zrozumie.

Już miałem rzucić się na niego, gdy ujrzałem, jak zbliża się do nas nieznana mi kobieta, niezwykle dostojna, roztaczająca wokół siebie aurę wielkiego spokoju. Powolnym krokiem zbliżyła się do gospodarza i spoliczkowała go, na co on, jak się zdaje, czekał; następnie wyzwoliła dziewczynę. Kobiety bez słowa opuściły piwnicę.

Nagle poprawił mi się humor. Patrząc na moje dłonie, odniosłem wrażenie, że moja skóra odmłodniała o jakieś 10 lat. Poczułem się silny. Odechciało mi się dzwonić na policję; właściwie tak naprawdę telefon był rozładowany.

Reszta pobytu przebiegła bez zakłóceń.

Podsumowując, myślę, że warto czasem wybrać się do Grecji, jest to fenomenalny kraj, w którym naprawdę można odpocząć.
 

Czytaj również:

Mały Reportaż z dziwnej przygody Mały Reportaż z dziwnej przygody
Ziemia

Mały Reportaż z dziwnej przygody

Tomasz Wiśniewski

Tomasz Wiśniewski relacjonuje swoją podróż do Eleusis. 

Czytaj dalej