Prolegomena do rozpaczy Prolegomena do rozpaczy
Rozmaitości

Prolegomena do rozpaczy

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 1 minutę

W sierpniu tego roku w bostońskim ogrodzie zoologicznym zaobserwowano osobliwe, bezprecedensowe i właściwie szokujące zjawisko: samica boa dusiciela złożyła 18 jaj, choć przez całe życie nie miała kontaktu z żadnym samcem. Zjawisko to stawia pytania o przyszły los nie tylko samców boa, lecz także o przyszłość wszelkich samców, czyli o przyszłość wszelkich gatunków, słowem – o przyszłość życia na tej planecie.

Najnowsza książka Jeana Gaudego, cenionego pisarza i eseisty, stawia te pytanie i nieudolnie stara się znaleźć na nie odpowiedź. Wyraźnie czuć, że rzecz wyszła spod męskiego pióra – zaniepokojonego niejasnością roli swojego istnienia w kosmicznym porządku. Trzeba przyznać, że czytelnika książki Gaudego z pewnością poruszą wątki autobiograficzne: Francuz przez pierwsze cztery rozdziały wylicza swoje podboje miłosne, które zawsze zdawały mu się czymś oczywistym i sensownym, ale takimi już nie są. Kolejny rozdział w całości poświęcił wielkości francuskiej literatury erotycznej, która być może niebawem stanie się bezprzedmiotowa. Dwunasty rozdział to uczony traktat o naturze człowieczeństwa, przegląd teorii od Arystotelesa do Freuda dotyczących niejako ontycznego prymatu męskiego przyrodzenia. Jean Gaude nie jest w stanie pogodzić bezmiaru męskiej działalności z tym, co wydarzyło się w bostońskim ogrodzie zoologicznym; omawiane stronice to jak gdyby ekspresja szoku psychologicznego, w jaki popadł pisarz erudyta.

Z każdą kolejną stronicą pióro Gaudego staje się jednak coraz bardziej niepewne kreślonych słów; wykład idei zaczyna tracić na klarowności, a my, czytelnicy, jesteśmy już pewni, że nie wiemy, dokąd on zmierza. Twórca Prolegomenów do rozpaczy popada w bezsensowne dygresje; czytelnik widzi, jak nagle mnożą się problemy ze składnią (najwidoczniej redakcja i korekta podzieliły stan psychiczny autora).

Końcowy rozdział zawiera już tylko rozpaczliwy pijany bełkot, a na ostatniej stronie widzimy zaledwie trzy litery w różnych konfiguracjach: OAB AOB BOA BOA itd.

Wstrząsająca lektura, wyznaczająca prawdopodobnie koniec pewnej epoki we francuskiej literaturze.

 

Czytaj również:

Oto nowa książka Tomasza Wiśniewskiego! Oto nowa książka Tomasza Wiśniewskiego!
Przemyślenia

Oto nowa książka Tomasza Wiśniewskiego!

Przekrój

Fundacja PRZEKRÓJ ma zaszczyt zaprezentować nową książkę Tomasza Wiśniewskiego!

Stały autor „Przekroju”, znawca tajemnej wiedzy i niewiedzy, niestrudzony krzewiciel absurdu, Kot w butach polskiej literatury wydał nowe dzieło: Historie nie do końca zmyślone. To zbiór biografii Polek i Polaków lepiej lub gorzej znanych historykom. Tomasz Wiśniewski przepisał ich żywoty na nowo, bez przesadnej dbałości o tak zwaną prawdę obiektywną, ale z naciskiem na esencję, fatum, znaczące chrząknięcia losu i działanie sił krnąbrnych. Czas w książce Wiśniewskiego płynie w kilku kierunkach, sny i marzenia skraplają się w rzeczywistość. To, co zmyślone, okazuje się tak zmyślne, że aż czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy aby na następnej stronicy nie napotka własnej biografii wraz z wydobytym na wierzch jej niesamowitym sensem…

Czytaj dalej