Wszystkie kolory maratonu
Spalił 1,5 mln kalorii, przebiegł ponad 8,2 tys. kilometrów, odbył 420 lotów, spał w 129 łóżkach, zapełnił 10 paszportów i wyrobił 110 wiz. Jesienią Nick Butter został pierwszym sportowcem, który ukończył maratony we wszystkich krajach należących do ONZ. I to w zaledwie półtora roku, co daje niesamowitą średnią trzech maratonów tygodniowo. „Wyglądało to tak: po biegu w Iranie poleciałem do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie miałem przesiadkę do Ugandy, skąd udałem się do Rwandy. Podróż skończyłem w Zambii o godz. 3.00 rano. Kilka godzin później przebiegłem maraton, następnego dnia poleciałem na kolejne zawody do Malawi” – opowiadał Brytyjczyk. Ta historia zaczęła się w styczniu 2018 r., gdy jego przyjaciel Kevin Webber zachorował na raka prostaty. 30-letni Butter zwolnił się z banku i ruszył w świat, by wesprzeć fundację Prostate Cancer UK. W sumie zebrał około 250 tys. funtów. „To było niesamowite doświadczenie, nie mógłbym sobie wyobrazić wszystkiego, co mnie spotka” – mówił Butter. W Nigerii został postrzelony, w Tunezji zaatakowały go dzikie psy, w Syrii przebiegał przez strefę wojny. Finiszował na Stadionie Olimpijskim w Atenach, gdzie zaczęła się historia maratonu. Tam dołączył do niego Webber. Osiągnięcie ma szansę przetrwać próbę czasu, bo Brytyjczyk się zabezpieczył: ukończył maratony nie tylko w 193 krajach zrzeszonych w ONZ, lecz także w państwach obserwatorach (Watykan, Palestyna) oraz na terytoriach, które mają nadzieję wybić się na niepodległość (Hongkong). W sumie uzbierało się 211 miejsc.
Brytyjki wolą oddz