Anegdoty z wielkich planów filmowych przedstawia – śmiertelnie poważnie – kolektyw Wszystko Będzie Dobrze.
W słynnej scenie z Siódmej pieczęci Ingmara Bergmana grany przez Maxa von Sydowa rycerz gra w szachy ze Śmiercią. Mało kto wie, że pierwotnie mieli oni grać w co innego. Bergman, niepewny tej sceny, testował różne gry – rycerz i Śmierć grali m.in. w kometkę, bierki, mafię, cymbergaja, piłkę ręczną, sportową hopkę galopkę i zbijaka. Ostatecznie jednak stanęło na szachach, czego Bergman po latach żałował. Wspominał, że „kometka czy hopka galopka bardziej wpisywałyby się w klimat średniowiecznej ludyczności, splatający się z memento mori w karnawałowym korowodzie” (por. Ingmar Bergman, Co zrobiłem źle, tłum. Tomasz Rząsa).
***
W słynnej scenie z filmu Petera Jacksona Władca Pierścieni: Powrót króla według powieści Tolkiena jeźdźcy Rohanu krzyczą „Śmierć!” (ang. Death!). Mało kto wie, że przesądny Jackson zabronił aktorom krzyczeć naprawdę Death!, bojąc się, że równoczesny krzyk tylu osób sprowadzi na niego śmierć. Aby ruchy warg się zgadzały, aktorzy krzyczą Depth!, czyli po polsku „Głębia”. Jackson miał nadzieję, że dzięki wezwaniu z tak wielu ust jego film stanie się głęboki.
***
Słynna nowela Tomasza Manna Śmierć w Wenecji początkowo była zatytułowana Śmierć w Saarbrücken, a jej akcja miała się rozgrywać w tym znanym ośrodku przemysłu maszynowego i hutnictwa. Pisarz nie został jednak wpuszczony do kilku miejscowych fabryk i kopalń, w których planował osadzić akcję utworu. Właściciel jednej z fabryk miał powiedzieć: „Tu się pracuje, a nie marzy, panie Mann”. Obrażony pisarz wyjechał z Saarbrücken i przeniósł akcję opowiadania do Wenecji.
***
Jak wiadomo (jeśli ktoś nie wie – uwaga, spoiler), jeden z głównych bohaterów Gry o tron George’a R.R. Martina, Ned Stark, zostaje zabity, co błyskotliwie przełamuje konwencję fantasy. Mało kto wie, że jego śmierć to efekt… przejęzyczenia autora. Planując fabułę, Martin – znany poliglota – zapisywał ją po polsku, bo jak powiadał: „nic tak nie buduje konstrukcji książki jak syntetyczna mowa Piastów”. Kiedy pracował nad sceną, w której Ned ubiera królewskich gwardzistów w północne stroje, zamiast: „Ned ubiera”, zapisał: „Ned umiera”, a przeczytawszy to później, zachwycił się tym przypadkowym pomysłem.
***
W poruszającej scenie Chłopów Władysława Reymonta stary gospodarz Boryna umiera na swoim polu. Mało kto wie, że w pierwotnej wersji utworu Boryna wcale nie umierał, lecz wygrzebywał w ziemi tunel, którym następnie podążał w głąb planety, gdzie przeżywał rozmaite przygody. Z całej tej koncepcji w ostatecznej wersji zachował się jedynie wykonywany przez Borynę gest zasiewu (pierwotnie bohater nie siał, tylko kopał tunel). Pomysł Reymonta wykorzystał francuski pisarz Juliusz Verne w głośnej książce Podróż do wnętrza Ziemi.