
Pożar
Czarek wpadł wczoraj do domu ze wspaniałą wiadomością: „Dostałem urlop, jedziemy na wakacje!”. Uradowany krzyknąłem:
Czarek wpadł wczoraj do domu ze wspaniałą wiadomością: „Dostałem urlop, jedziemy na wakacje!”. Uradowany krzyknąłem:
Tego dnia byłem bardzo głodny, a pogoda nie zachęcała do zakupów spożywczych. Zamówiłem więc jedzenie z dostawą. Po 40 minutach – dzwonek do drzwi. Na korytarzu ujrzałem pojemnik z zamówioną potrawą oraz, obok niego, małe łóżeczko. O co chodzi? Ano tak! Musiała zajść pomyłka i dostarczono mi jedzenie z dostawką!
„Zagrajmy po pracy w hokeja” – zaproponował Marek podczas przerwy obiadowej. „Dobra!” – odpowiedziałem entuzjastycznie, bo od lat uwielbiałem tę dyscyplinę sportu, a jeszcze nie miałem okazji w nią zagrać. Po pracy spotkaliśmy się w kilka osób na lodowisku. Założyłem łyżwy i z kijem wjechałem na lód. Niestety nie wiedziałem, jak się jeździ na łyżwach, i od razu się wywróciłem, łamiąc sobie obojczyk i miednicę. Co za pech!