Tak robił porządek,
Tak robił porządek,
Przyroda dąży do entropii. Równocześnie pełna jest regularnych wzorów i prawidłowości. Jak to możliwe?
Jeden z moich ulubionych bohaterów literackich, umiarkowanie heroiczny mag Rincewind z powieści Terry’ego Pratchetta, bardzo się kiedyś przestraszył na wieść, że w pewnej okolicy znajduje się dużo eratycznych głazów. Nie da się ukryć, że ten żart lepiej brzmi w języku angielskim, gdzie słowo erratic niesie za sobą całe dobrodziejstwo skojarzeń z zachowaniami nieodpowiedzialnymi, nieprzewidywalnymi czy wręcz kapryśnymi, podczas gdy po polsku „głaz eratyczny” to po prostu głaz narzutowy przyniesiony skądś przez lodowiec i pozostawiony w mało spodziewanym miejscu. W sumie gdyby sobie wyobrazić głazy, które nam się ostentacyjnie narzucają, przestrach czarodzieja też dałby się zrozumieć.