Sylwestrowy toast Rudej Sylwestrowy toast Rudej
i
ilustracja z archiwum, nr 1343/1971 r.
Rozmaitości

Sylwestrowy toast Rudej

Siostry Rojek
Czyta się 2 minuty

Skończy się za chwilę bieżący rok, a ponieważ ja osobiście popełniłam w ciągu ubiegłych 12 miesięcy mnóstwo idiotyzmów, to proponuję, żebyśmy powzięli, kochane moje siostry i kochani

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Huk sylwestrowej nocy Huk sylwestrowej nocy
i
zdjęcie: Vernon Raineil Cenzon; źródło: Unsplash
Złap oddech

Huk sylwestrowej nocy

Marcin Napiórkowski

Rytualny hałas to znak śmierci starego i narodzin nowego porządku. To właśnie dlatego tak chętnie odpalamy w sylwestra fajerwerki. A przy okazji wydajemy mnóstwo pieniędzy.

Rino zbuntował się bardzo wcześ­nie. Już jako dwunastolatek pierwszy wybiegał na ulice Neapolu, by zbierać sylwestrowe niewybuchy, kiedy tylko ucichł huk eksplozji. Przenosił je potem na podmiejskie łąki przy stawach, układał w stosy i podpalał, by przez chwilę poczuć się jak bogacz, którego stać na prywatny pokaz pirotechniczny. Blizna znacząca jego dłoń była więc podwójnym memento. Przypominała mu o niebezpieczeństwie związanym z ogniem i wybuchami, ale też o jego klasowym charakterze. Bogaci mieli środki, by wzniecić więcej dymu i huku, ale to biedni ponosili większe ryzyko związane z odpalaniem fajerwerków.

Czytaj dalej