Tragedia z cyklu „Któż tego nie zna” – Krzyżówka
Rozmaitości

Tragedia z cyklu „Któż tego nie zna” – Krzyżówka

Stefania Grodzieńska
Czyta się 3 minuty

ONA: Co robimy dziś wieczór?

ON: Wiesz, że chętnie bym posiedział w domu.

ONA: I co będziemy robić?

ON: Nastawimy radio, będziemy rozwiązywać krzyżówki… Zrobimy sobie taki rodzinny wieczór.

ONA: Doskonale. Bardzo lubię rodzinny wieczór. (Nastawia radio).

GŁOŚNIK: Tak więc w krótkim czasie będziemy mieli 24 króliki i 8 kóz. Jeśli będziemy kontynuować racjonalną hodowlę, to w następnym etapie osiągniemy 83 króliki i 24 kozy. Niewątpliwie będzie to dla nas zachętą do dalszej racjonalnej hodowli tych miłych i pożytecznych zwierząt. Postępując w dalszym ciągu tak samo, dojdziemy w krótkim czasie do 134 królików i 53 kóz.

ON: Coś ty za bzdury nastawiła? (Zamyka radio).

ONA: To nie są żadne bzdury, tylko pogadanka o racjonalnej hodowli kóz i królików. Daj posłuchać.

ON: Czekaj bo mam tu ciekawą krzyżówkę. Jaki może być olej jadalny?

ONA: Rycyna.

ON: R-y-c-y-n-a… Nie włazi. Ma być pięć liter.

ONA: Masło.

ON: Masło to nie olej.

ONA: A jak się rozpuści?

ON: Głupstwa gadasz.

ONA: Tak uważasz? (Nastawia radio).

GŁOŚNIK: …568 królików i 124 kozy. Nie ustajemy jednak w racjonalnej hodowli i zanim się obejrzymy, posiadamy jut 833 króliki i 182 kozy.

ON: (Zamyka radio). Coś ty się przyczepiła do tych królików? Chcesz hodować 833 króliki w naszym pokoju z kuchnią?

ONA: Chcę, czy nie chcę, co to ciebie obchodzi. Mówisz, że jestem głupia, to się kształcę, żebym była mądra.

ON: Daj mi lepiej część ciała, żeby się kończyła na „a”.

ONA: Palca.

ON: Przecież nie mówi się „palca”, tylko „palec”.

ONA: Dlaczego. Mówi się na przykład „nie ma palca”. A nie „nie ma palec”.

ON: Ale słowo jest „palec”, a nie „palca”.

ONA: Mówisz przecież, że ma być na „a”. Więc nie „palec”, tylko „palca”.

ON: To już innych części ciała nie znasz, żeby się kończyły na „a”? A szyja, to nie część ciała? A noga? Ręka? A głowa, to nie część ciała?

ONA: A palec nie?

ON: Ale nie na „a”!

ONA: To też mówię — palca. Ale jeżeli masz się złościć, to mogę ci nie pomagać. Sam sobie rozwiązuj. (Nastawia radio).

GŁOŚNIK: Pomyślmy tylko, cóż to za przyjemność mieć około siebie 1235 królików i 272 kozy. Ale na tym nie poprzestajemy. Już w następnym etapie…

ON: (Zamyka radio). Choroba

ONA: Przestań kląć.

ON: Któż znowu kinie? Choroba na trzy litery.

ONA: Zapalenie mózgu.

ON: Na trzy litery?

ONA: O, nie! Zaraz ci powiem… Z-a-p-a-l-e-n-i-e m-ó-z-g-u… 14 liter. Na pewno.

ON: Więc po co mówisz?

ONA: Chciałeś chorobę.

ON: Ale na trzy litery.

ONA: Nie ma choroby na trzy litery.

ON: A rak?

ONA: Jak sam wiesz wszystko najlepiej, to po co się pytasz? Ale postaram się wykształcić, to będę taka mądra, jak ty. (Nastawia radio).

GŁOŚNIK: …ile uroku nabierze nasze maleńkie gospodarstwo, zaludnione przez 2845 królików i 454 kozy, przez nas powołane do życia.

ON: (Zamyka radio). Rzeka w Turcji wspak.

ONA: Meczet.

ON: To przecież świątynia!

ONA: No to cerkiew.

ON: W Turcji!

ONA: Toż mówię, że meczet.

ON: Ale rzeka!

ONA: Missisipi.

ON: Co ty pleciesz?

ONA: Może i plotę. A jak już wiesz, że plotę, to nie przeszkadzaj mi się kształcić. To nie będę plotła. (Nastawia radio).

GŁOŚNIK: Ale też sowicie za te trudy będziemy wynagrodzeni, kiedy obudzimy się rano, otoczeni gronem 4648 królików i 1222 kóz.

ON: (Zamyka radio). Roślina z rodziny psiankowatych na 1222 litery. Tfu, co ja gadam? Hopsa można dostać przez to twoje radio!

ONA: Daj mi słuchać! (Nastawia radio).

GŁOŚNIK: I czyż życie nie wyda się nam jaśniejsze, kiedy do stóp naszych tulić się będzie 7605 królików i 3482 kozy? Ale na tym nie poprzestajemy…

ON: (Zamyka radio): Jeszcze jedna koza, a zdemoluję radio!

ONA: Jeszcze jeden członek dynastii Fu-Fu na 16 liter z „K“ w środku, a podrę to pismo!

ON: (demoluje radio).

ONA: (drze gazetę).

ON: A mieliśmy spędzić rodzinny wieczór.

ONA: Słusznie.

ON: (zasiada do strzępków gazety).

ONA: (nastawia szczątki radia).

ON: Ryba… parzystokopytna… z XVII wieku wspak.

GŁOŚNIK: …do liczby fs ks ts prr trr królików i fliiuuu pilił ta ta tadziestu chsz psz kóz.


Tekst pochodzi z numeru 115/1947 r., (pisownia oryginalna), a możecie Państwo przeczytać go w naszym cyfrowym archiwum.

ilustracja: Susan Murtaugh/Flickr (CC BY-ND 2.0)
ilustracja: Susan Murtaugh/Flickr (CC BY-ND 2.0)

Czytaj również:

Bogaci i Buriaci
i
Okładka z archiwum, nr 2621/1995 r.
Wiedza i niewiedza

Bogaci i Buriaci

Ewa Pawlik

Ta etniczno-ludowa okładka z 17 września 1995 r. przenosi nas do lat transformacji ustrojowej. Oto Polacy zachłystują się dobrami luksusowymi, w tym możliwością podróży po świecie, chętniej niż wcześniej wydają pieniądze i poznają odległe kultury, m.in. buriacką, o której mogą poczytać na łamach ówczes­nego numeru „Przekroju”.

Zastanawiam się czasem nad kwestią czasu: jest czy go nie ma? Istnieją przecież na ten temat różne teorie, ale jak je w zasadzie rozumieć? Na szczęście podróże w czasie i przestrzeni okazują się jak najbardziej możliwe, w końcu praktykujemy je na łamach tej rubryki regularnie. Nie trzeba być Einsteinem, zbędne też są jakiekolwiek dyplomy ­­– wystarczy jedynie ­zajrzeć do archiwum. Tym razem zapraszam do Polski A.D. 1995. W 2621. numerze „Przekroju” tańce, podróże i… jazz. Oto dolce vita czasów transformacji ustrojowej – w dojrzałej fazie. Już nie stragan, tylko butik, a jeśli podróż, to nie polonezem po chemię z Niemiec, lecz z Orbisem do Chin. O tym są artykuły i reklamy. Tych ostatnich nigdy nie było w tygodniku tak wiele jak w latach 90. właśnie. Czasami – jak w omawianym numerze – wypełniają aż jedną czwartą wydania.

Czytaj dalej