Des Moines
Pozdrowienia z Des Moines,
gdzie ubywa wciąż choin.
Świerki, sosny i jodły –
choć to zwyczaj jest podły –
rżną tam żarliwie
(biedne igliwie!),
aż stolica Iowa
będzie goła.
Pozdrowienia z Des Moines,
miasta bez&nbs
Des Moines
Pozdrowienia z Des Moines,
gdzie ubywa wciąż choin.
Świerki, sosny i jodły –
choć to zwyczaj jest podły –
rżną tam żarliwie
(biedne igliwie!),
aż stolica Iowa
będzie goła.
Pozdrowienia z Des Moines,
miasta bez&nbs
Ukazało się właśnie nowe wydanie książki Stanisława Barańczaka Pegaz zdębiał, w której poeta omawia różne purnonsensowe formy literackie. Część z nich wymyślił sam, a część zaczerpnął od innych autorów. To istny tygiel gatunków, a także językowy magiel i kogel-mogel, w którym pływają m.in. alfabetony, liberyki i onanagramy. Przedstawiam kilka własnych tekstów zainspirowanych tym kultowym dziełem. Do zabawy zaprosiłem też grupę WBD, która dostarczyła garść turystychów i quotaryków.
To idealny gatunek dla ludzi, którzy wolą występować pod pseudonimem. Onanagram jest bowiem anagramem imienia i nazwiska. Poniżej alternatywna lista pracowników „Przekroju”. Wraz z nowym składem redakcji powołuję do życia nowe działy.