Mądry burak radzi
Czy człowiek może się zmienić?
kto burakiem się urodził, burakiem umrze.
*
Jak zachować się w towarzystwie grubianina?
Spalić buraka.
*
Jak poradzić sobie z zimowymi mrozami?
Zamiast chłodnika jeść barszczyk.
*
Jak poprawić sobie nastrój po ciężkim rozstaniu?
Skosztować buraka cukrowego.
*
Jak zaakceptować samego siebie?
Przytulić swojego wewnętrznego buraka.
*
Jak poradzić sobie z plamami po buraku?
A po co?
*
Jak zrozumieć absolut?
Burak jest burakiem, jest burakiem, jest burakiem…
Buraczany sennik
Kroić buraka w małe kostki tępym nożem – wielka fortuna czeka ciebie bądź kogoś z rodziny, bądź dalszych znajomych, bądź nieznajomych.
*
Spotkać brudnego człowieka na polu buraków w słońcu – duże pranie się szykuje, chyba że nie masz nic do prania.
*
Pytać o buraka w centrum dużego miasta, na skrzyżowaniu przy kiosku ruchu – na studiach trudny egzamin cię czeka, jeśli nie studiujesz, nic cię nie czeka.
*
Dużego buraka toczyć – poznasz kogoś na wakacjach w Juracie, o ile się wybierasz.
*
Małego buraka toczyć bądź taszczyć – drzwi nie zamkniesz od domu, okradną cię z pewnością.
*
Na burakach leżeć – rękę w ogień włożysz, niechybnie się poparzysz.
*
Kolorowego buraka widzieć niewyraźnie – problemy z oczami trapić cię będą.
*
Lecieć na buraku na Księżyc – bardzo dobrze!
*
Cztery buraki – o, uważaj na siebie!
*
Pięć buraków – o matko, bardzo źle!
*
Sześć buraków – sześć buraków?! Sześć?! Naprawdę aż tyle?
*
Buraki liczyć i nie móc ich zliczyć – na koniec świata bądź gotów.
*
Myć buraka cukrowego pod bieżącą wodą w kuchni bądź w łazience – niedługo się obudzisz.
Buraki w dziejach świata
Imię czarodzieja Rumburaka z czechosłowackiego serialu „Arabela” to hołd twórców serialu dla XV-wiecznego alchemika, Vetoslava z Pragi, który próbował uzyskać złoto, mieszając buraki z rumem. Ostatecznie Vetoslav zrezygnował z pomysłu. Rozgoryczony alchemik do końca życia żywił się zgromadzonymi wcześniej olbrzymimi zapasami buraków i rumu, przyrządzając z nich alkoholowy barszcz, który szybko zdobył sporą popularność wśród praskich mieszczan i do dziś jest w Czechach jedzony jako „barszcz Vetoslava”.
•
Ekscentryczny piastowski książę Mieszko Wierszopis, spierając się o władzę nad Krakowem ze swoim stryjem Bolesławem Brodatym, miał powiedzieć: „Oddam ci Kraków za barszcz z buraków”. Chytry Wierszopis wiedział, że Brodaty nie ma szans spełnić tego warunku, bo buraki były wówczas na ziemiach polskich całkowicie nieznane.
•
Virginia Woolf, jak wiemy z jej dzienników, lubiła grać w bule. Genialna Brytyjka używała do tego, zamiast zwykłych kul, buraków dostarczanych specjalnie z londyńskich ogrodów Kew. Woolf wymyśliła na określenie „buraczanych bul” specjalne słowo – „bul-bur”. Zawędrowało ono do Turcji, dając początek współczesnej nazwie kaszy bulgur.
•
W 1579 r. na dworze Stefana Batorego odbyło się uroczyste wprowadzenie buraków do królewskiego menu. Nadworny poeta Batorego, Jan Kochanowski, wygłosił świeżo napisaną fraszkę Raki – została ona jednak wybuczana przez gości króla. Na pamiątkę przykrego zdarzenia nowe warzywa nazwano „buraki”.
•
Przez stulecia historycy sądzili, że starożytni Rzymianie pili wielkie ilości czerwonego wina. Niedawne badania prof. Silvii Minione z Università degli Studi di Padova dowodzą, że w rzeczywistości Rzymianie pili tylko i wyłącznie sok z lekko sfermentowanych buraków, a wina nie znali. Jak wykazała Minione, rzymski aforyzm „in vino veritas” (prawda w winie) to fałszerstwo XVII-wiecznych francuskich winiarzy. W oryginale aforyzm brzmiał „in beta completa” (pełnia w burakach).
•
Aztekowie mierzyli czas za pomocą ogromnego buraka. Burak ten, posadzony na placu w samym środku stolicy Azteków Tenochtitlán, dorastał, przekwitał i w końcu gnił – wtedy na jego miejsce sadzono nowego. Bulwa (czas życia jednego buraka) była azteckim odpowiednikiem naszego roku. Bulwę dzielono na mniejsze jednostki czasu, tzw. plastry (odpowiednik dni), plasterki (odpowiednik godzin) i bardzo małe plasterki (odpowiednik sekund).
•
Historycy od lat zastanawiali się, w jaki sposób niewielkie, słabo uzbrojone plemię Ortobardów podbiło w VIII w. olbrzymie tereny Europy. Jak się okazało, niepozorni zdobywcy zwyciężali w bitwach dzięki prostemu fortelowi: posmarowawszy się sokiem z buraka (ulubionego warzywa Ortobardów), kładli się na ziemi i udawali zabitych, by z zaskoczenia masakrować pewnych wygranej przeciwników. Kres perfidii Ortobardów położył dopiero sam Karol Wielki – do historii przeszedł jego okrzyk z bitwy pod Soissons (789 r.): „To nie krew, to sok z buraków!”, który to okrzyk przechylił szalę zwycięstwa na stronę Franków.