Zdumiewające odkrycie badacza i teologa Friedricha Zimmera z Monachijskiego Instytutu Doppelgängera. Ten wszechstronny Niemiec, m.in. pionier badań z użyciem atomów zanikających i nowoczesnej egzegezy biblijnej, po wielu latach wysiłków i wzruszających wyrzeczeń doprowadził do powstania pierwszego Duplikatora Piękna. Prawdopodobnie żaden inny przedmiot w ludzkiej historii nie został tak trafnie nazwany. Mechanizm urządzenia jest skomplikowany, ale najkrócej mówiąc, działa to tak: do machiny wrzucamy coś, co po chwili zostaje podwojone. Zimmer najpierw wrzucił swoją ulubioną monetę: dwa euro. Za moment miał cztery euro. Upomniany jednak przez dyrektora wspomnianej placówki badawczej, swojego przełożonego, że nagina w ten sposób literę prawa, Zimmer zaczął mnożyć kwiaty, kamienie szlachetne, pierścionki zaręczynowe współpracowników, przedmioty o kolorze marchewki i książki Herberta Rosendorfera. Pewnego dnia badacz, odurzony sukcesem, uznał, że podwoi największe piękno, piękno ostateczne, największy cud spośród wszystkich cudów świata, czyli – własną małżonkę. Próba zakończyła się sukcesem, ale także gniewem protestanckiego Boga: nagły błysk poraził ślepotą niemieckiego uczonego. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” już okrzyknęło Zimmera Faustem XXI wieku.