wideo

„Ukochaństwo” – relacja z performansu literackiego

Przekrój

Kiedy brakuje słów, żeby wyrazić zachwyt nad przyrodą albo miłość do niej, dobrze sięgnąć po prozę albo poezję.

Podczas Festiwalu LABA 2024 odbyło się czytanie na głos wybranych fragmentów – znalazły się wśród nich teksty najwybitniejszych autorów polskich i światowych. Jednym z czytanych utworów był wiersz Zuzanny Ginczanki, który powstał w 1934 roku.

Nature morte: pomidor

Grubą krechą konturu mówi się: krągławy –

potem trzeba linię

wysubtelnić

w elipsę;

krótkie, ostre spółgłoski

w kreski

się rozparskały

przyszłych cieni łagodnych niespokojnym zarysem.

Oto będzie pomidor:

czerwony i tłusty,

oleistą farbą musi ociec szczodrze;

ty masz wyczuć

miąższ,

owoc miazgomózgi,

w farby gęstej i lepkiej

rozżarzonym cynobrze.

Cień jest miejscem zielony,

a miejscami siny,

i bez przejścia się wtacza w jasnej reszty poślizg,

a w pośrodku

króluje,

najdostojniej szczęśliwy,

złotą kropką berłową –

Najjaśniejszy Połysk.

Został też przywołany fragment dziennika Dereka Jarmana, wydanego w Polsce pod tytułem Współczesna natura i obejmującego lata 1989‒1990. Jarman, brytyjski artysta awangardowy, pisarz, ogrodnik, aktywista LGBT i reżyser m.in. Caravaggia, podczas lat chorowania na AIDS uprawiał ogród w znajdującym się na przylądku Dungeness domku Prospect Cottage – do dzisiaj można podziwiać w nim róże rozmaitych odmian. Jego dziennik to połączenie obserwacji przyrodniczych i poruszających refleksji nad życiem. Czytany fragment zaczynał się od słów: „Ogrodnik kopie w odmiennym czasie, bez przeszłości czy przyszłości, początku czy końca. W czasie, który nie rozszczepia dnia godzinami szczytu, przerwami obiadowymi i ostatnim autobusem do domu”.

Wśród przedstawionych utworów znalazła się też opowieść O dziewczynie, która była jabłkiem ze zbioru Baśnie włoskie Itala Calvina: „Byli sobie raz król i królowa, których zjadała rozpacz, bo nie mieli dzieci. Królowa mawiała: dlaczego nie mogę rodzić dzieci, tak jak jabłoń rodzi jabłka? I oto zdarzyło się, że królowa powiła. Ale na świat przyszło nie dziecko, lecz jabłko. Było to jabłko tak piękne i kolorowe, jakiego dotąd nie widziano. Król położył je na złotej tacy, którą ustawił na tarasie…”.

Uczestniczki i uczestnicy performansu zaprezentowali również utwory Ireny Klepfisz, poetki urodzonej w getcie warszawskim, a po wojnie mieszkającej w Nowym Jorku; fragment klasycznej już pozycji Inteligencja kwiatów Maurice’a Maeterlincka; poruszający wiersz Dawna rana palestyńskiego poety Mahmuda Darwisza; melancholijne utwory o końcu lata i jesieni Urszuli Zajączkowskiej i Rikudy Potasz, a także wiele innych.

Zapraszamy do wysłuchania fragmentów prozy i poezji.


Przedsięwzięcie zrealizowano przy wsparciu środków z Programu wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności.