Archetyp spod ciemnej gwiazdy Archetyp spod ciemnej gwiazdy
i
Thomas Rowlandson, „Doctor Syntax slapend in een bibliotheek”,1812–1821, S. Emmering Bequest, S. Emmering Bequest, Amsterdam, Rijksmuseum (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Archetyp spod ciemnej gwiazdy

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 17 minut

W dziele Człowiek i jego symbole Carl Gustav Jung wspomina spotkanie z serią najbardziej niezwykłych snów, z jakimi kiedykolwiek miał do czynienia.

Pewna 10-letnia dziewczynka podarowała swojemu ojcu zrobioną przez siebie książkę – były to odręcznie zapisane marzenia senne, których doświadczyła dwa lata wcześniej. Ich treść do tego stopnia zaniepokoiła jej ojca, psychiatrę, że… postanowił omówić sprawę z Jungiem.

W snach dziecka powtarzały się wątki mitologiczne i kosmologiczne. Zły potwór zabijał zwierzęta, a Bóg je wskrzeszał. Pojawiał się „pogański” taniec w niebie. Kropla wody, w której rosło drzewo. Dziewczynka śniła o pustyni na Księżycu i znajdującym się pod spodem piekle. Zapamiętała też świetlistą kulę z mordercą w środku; i jeszcze owady zakrywające Księżyc. Owady zakrywały również Słońce oraz inne gwiazdy, oprócz jednej, która spadała na śniącą.

Ojciec bez powodzenia starał się wytłumaczyć treść tych snów doświadczeniami związanymi z codzienności córki. W jej wizjach obecność religijnej symboliki była uderzająca: najczęściej pojawiał się wątek destrukcji i odnowy. Jednakże rodzina, z której pochodziło dziecko, nie należała do tych szczególnie wierzących, a dziewczynka właściwie nie znała Biblii. Zdaniem Junga, nawet gdyby ją znała i otrzymała podstawowe, szkolne wykształcenie religijne, niczego by to nie tłumaczyło, bo w snach przeważały motywy „pierwotne” i „pogańskie”. Trudno też przypuszczać, że dziecko znało historię chrześcijaństwa czy etnologię, dzięki którym można by wyjaśniać obecność tego rodzaju wizji.

Wniosek był następujący: owa spektakularna treść marzeń sennych nie miała żadnego związku z indywidualnymi doświadczeniami dziewczynki. Ale śnienie dotyczące spraw, o których nigdy się nie myślało, a które nagle uderzają swoją istotnością i siłą, wywołując nie zawsze zrozumiałe reakcje emocjonalne, nie jest też czymś aż tak rzadkim. Jak więc to wszystko wytłumaczyć? Pewną propozycją jest teoria archetypów Junga – jedna z najśmielszych całościowych prób zrozumienia duchowej aktywności człowieka, obejmująca

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Zegar, modlitwa i kapitał Zegar, modlitwa i kapitał
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Wiedza i niewiedza

Zegar, modlitwa i kapitał

Tomasz Wiśniewski

Gdy król Nepalu Jang Bahadur odwiedził Wielką Brytanię w XIX w., nie mógł się nadziwić, że wszystko, co robili mieszkańcy: jedzenie, spanie, wstawanie, spotkania prywatne i zawodowe, odbywało się w odniesieniu do zegarów, które – co było dla władcy równie zdumiewające – znajdowały się wszędzie. 

Lewis Mumford w swoim pionierskim studium Technika a cywilizacja podkreśla, że życie „uporządkowane w czasie” nie jest naturalną cechą ludzkości. Kultury nieznające zegara mechanicznego traktują czas w sposób, który nam wydaje się dosyć „swobodny” (i postrzegamy to często jako wadę). Pewne jest jedno: nasze doświadczanie dnia nie jest dobrą podstawą do wypracowania koncepcji czasu regularnego, przekładalnego na liczby – takiego, który składałby się z następujących po sobie równych odcinków. Długość dnia i nocy zmienia się w ciągu roku. Czas zegarowy jest w istocie obcy fizjologicznemu życiu człowieka. Jako żywe istoty podlegamy zupełnie innym rytmom: w żaden sposób tętno czy oddech nie pokrywa się z pracą sekundnika czy minutnika. Subiektywne przeżywanie czasu także nie jest równomierne: każdy zna to uczucie, gdy coś nam się „dłuży” albo ‒ przeciwnie ‒ kiedy wydaje się, że „leci szybko”. Zobiektywizowany czas traktowany mechanistycznie unieważnia te odczucia. 

Czytaj dalej