Co wspólnego mają wrotki z hip-hopem? Co wspólnego mają wrotki z hip-hopem?
i
zdjęcie: Quaz Amr/Pexels
Wiedza i niewiedza

Co wspólnego mają wrotki z hip-hopem?

Wojtek Antonów
Czyta się 4 minuty

Pierwsze wrotki opatentowano 200 lat temu. Przez ten czas kółka przyczepione do butów odegrały znaczącą rolę w popkulturze i świecie hip-hopu. 

300 lat na wrotkach

200 lat temu, w 1819 r. Francuz Petibledin opatentował pierwszy model wrotek. Pomysł zakładanej na buty drewnianej podeszwy z szyną, do której przymocowano metalowe lub drewniane kółka, nie był jednak niczym nowym – ludzie jeździli na wrotkach już 100 lat wcześniej.

Pionier w lustrze

Jazda na wrotkach pochodzi w prostej linii od łyżwiarstwa. Pierwsze wzmianki o „skeelers”, czyli łyżwach z kółkami, pochodzą z Holandii, gdzie już w 1700 r. używano ich, gdy roztopił się lód na kanałach.

"Glædelig Jul", pocztówka, 1888 r. / Biblioteka Narodowa Norwegii (CC BY 2.0)
„Glædelig Jul”, pocztówka, 1888 r. / Biblioteka Narodowa Norwegii (CC BY 2.0)

Wraz z rozwojem jazdy na łyżwach ewoluowały też wrotki. W 1760 r. z hukiem wjechały na salony: znany londyńskiej socjecie John Joseph Merlin podczas balu kostiumowego wykonał performance polegający na wjechaniu do sali balowej na wrotkach, grając przy tym na skrzypcach. Efekt, jaki wywołał na zebranych, musiał być piorunujący. Merlina poniosła jednak ułańska fantazja (lub problemy z opanowaniem ciężkich i niestabilnych wrotek własnej konstrukcji) i na zakończenie pokazu rozbił się o wielkie, kryształowe lustro. Obrażenia muzyka kaskadera były poważne, ale podobno najbardziej ucierpiało jego ego. Plotka głosi, iż resztę życia spędził, próbując udoskonalić przyczepiane do butów kółka.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Cztery kółka

Pojedyncze kółka umieszczone jedno za drugim nie były idealnym rozwiązaniem – na takich wrotkach trudno było skręcać czy hamować. Mimo to patent Petiblendina został szybko skopiowany przez wielu przedsiębiorców na całym świecie i jazda na wrotkach robiła się coraz bardziej popularna. W wielu europejskich miastach powstawały tory do jazdy nazwane roller rinks – pod koniec XIX stulecia w Londynie było ich kilkadziesiąt.

Każdy z producentów wrotek próbował dodać do ich konstrukcji coś od siebie, jednak rewolucji dokonał pewien Amerykanin, któremu jazdę w celach zdrowotnych zalecił lekarz. Pacjent nie mógł jednak opanować poruszania się na ówczesnych wrotkach, postanowił więc je przeprojektować.

Wynikiem pracy Jamesa Plimptona był pierwowzór wrotek, jakie znamy dziś. To on wpadł na pomysł, że pod butem powinny być dwie pary kółek, każda umieszczona na ośce, która przy nacisku ciężaru ciała umożliwia skręcanie. Dzięki temu wrotki stały się stabilniejsze i łatwiejsze do opanowania, a Plimpton szybko został milionerem.

Rolling Chaplin

Nowe wrotki typu quad z miejsca opanowały masowo powstające wrotkarnie na całym świecie. Na otwarciu roller rink w Koloseum w Chicago w 1902 r. pojawiło się aż 7000 wrotkarzy. Popularność roller skatingu podbijały czarno-białe hollywoodzkie filmy, w których aktorzy jeżdżą i tańczą na wrotkach. W 1916 r. do kin wszedł film Charlie na ślizgawce, w którym swoje niesamowite umiejętności w jeździe zaprezentował sam Charlie Chaplin (naprawdę warto zobaczyć, jaki był w tym dobry).

fragment filmu "Charlie na ślizgawce", reż. Charlie Chaplin, 1916 r.
fragment filmu „Charlie na ślizgawce”, reż. Charlie Chaplin, 1916 r.

Moda na wrotki szybko dotarła także do Polski i w 1913 r. w Warszawie powstało pierwsze wrotkowisko. Na roller rinku w Dolince Szwajcarskiej bywało całe warszawskie towarzystwo. Teren Doliny był własnością Warszawskiego Towarzystwa Łyżwiarskiego, które skutecznie promowało sporty rolkowe wśród mieszkańców stolicy.

Boogie disco

Lata 60. to powrót mody na wrotki i ich osadzenie w popkulturze jako synonim amerykańskiego „stylu” wzorowanego na barach drive-in, gdzie kelnerki jeździły na wrotkach i żuły gumę. Sprzęt przeszedł kolejną ewolucję i kółka przestano doczepiać do butów – producenci postawili na model, w którym but jest na stałe połączony z rolkami. Gumowe lub poliuretanowe kółka znacznie poprawiły przyczepność i komfort jazdy.

zdjęcie: Laura Stanle/Pexels
zdjęcie: Laura Stanle/Pexels

Dekadę później nastąpił rozkwit ery disco i wrotki trafiły do dyskotek. Lustrzana kula pod sufitem i ludzie tańczący na wrotkach do takich hitów, jak Boogie Wonderland zespołu Earth, Wind & Fire stały się znakiem rozpoznawczym lat 70. Piosenka pochodzi zresztą z hollywoodzkiego megahitu Roller Boogie z 1979 r., który przyczynił się do ogromnego wzrostu popularności jazdy na wrotkach. W tamtych czasach w USA działało ponad 4000 „wrotkowych” dyskotek.

Wrotki i hip-hop

Kiedy Craig Schweisenger w 1986 r. otwierał swój tor wrotkowy „Skateland U.S.A.” w cieszącej się złą sławą dzielnicy Compton w Los Angeles, jego tata Fred groził, że go wydziedziczy. Jednak Craig, były surfer, postawił na swoim i stworzył legendarne miejsce, które miało wpływ nie tylko na sport wrotkarski.

W podzielonym wojną gangów LA Compton Schweisenger był jedynym białym, który chciał tu prowadzić jakikolwiek interes. Dzięki swojemu zaangażowaniu na rzecz rozwoju dzielnicy i równemu traktowaniu każdego, kto chciał pojeździć na wrotkach, zarówno właściciel, jak i wrotkowisko zyskali szacunek całego Compton, bez względu na podziały.

Do „Skateland” ludzie przychodzili nie tylko po to, by pojeździć na wrotkach, ale też by posłuchać muzyki. W latach 80. disco zastąpił hip-hop. W „Skateland” grano głównie nową muzykę i to właśnie tam swoją karierę didżejską zaczynał Dr. Dre. W tamtych czasach pionierzy rapu nie byli wpuszczani na sale koncertowe, nie grano ich w radiu i nie puszczano w MTV. Jedynym miejscem, gdzie mogli się pokazać, były wrotkowiska, a rapowe koncerty wieńczyły wieczorne sesje. Podczas jednego z takich wieczorów swój pierwszy występ przed publicznością zaliczyli młodzi artyści znani jako Niggaz With Attitude (N.W.A.). I od tego wydarzenia w sumie zaczęła się ich kariera.

Raz na wrotkach…

W latach 90. nastąpił boom na in-line skates (potocznie mówiąc: rolki), który skutecznie zmniejszył zainteresowanie jazdą na „klasycznych” wrotkach. Na ulicach królowały małolaty w szerokich portkach przeskakujące przez ławki i grindujące po murkach, a plastikowe rolki dzieci dostawały na komunię. Moda na wrotki pojawia się i znika. Mimo swojego wkładu w rozwój światowej kultury i promowania autorów kultowej piosenki Fuck the police Schweisenger zamknął „Skateland U.S.A.”. Wrotkowisko nie wytrzymało rosnących w Compton opłat za nieruchomości.

Naughty by Nature
Naughty by Nature

Dziś raczej jeździ się na longboardach i elektrycznych hulajnogach. Wrotki zostają dla pasjonatów, których w sumie nie brakuje. Kilka razy zdarzyło mi się stać w korku o godz. 23.00, gdy policja przepuszczała wrotkarski Nightskating w centrum Warszawy. Jednak za Naughty by Nature – którzy też debiutowali we wrotkarni – nie ma sprawy wrotkarze, mogę postać.

 

Czytaj również:

Greckie ciało mieć by się chciało Greckie ciało mieć by się chciało
i
fragment obrazu "Orestes", Alexandre Cabanel, 1846 r. / The Athenaeum
Promienne zdrowie

Greckie ciało mieć by się chciało

Wojtek Antonów

Chcecie ćwiczyć, ale nie w drogiej siłowni? Ćwicząc, radzicie sobie bez drogich przyrządów? To znaczy, że naśladujecie szlachetne i mądre wzorce starożytnych Greków.

Według Hellenów, żeby stać się kallos – pięknym i sthenos – silnym, wystarczyło sześć prostych ćwiczeń. Stworzona przez nich kalistenika to jeden z pierwszych udokumentowanych systemów treningowych, dzięki któremu umięśnione i wyrzeźbione sylwetki antycznych sportowców do dziś są wzorem tego, jak powinien wyglądać prawdziwy atleta.

Czytaj dalej