Czujesz samotność? Doskwiera ci głód? Ta sama część mózgu odpowiada za jedno i drugie Czujesz samotność? Doskwiera ci głód? Ta sama część mózgu odpowiada za jedno i drugie
Wiedza i niewiedza

Czujesz samotność? Doskwiera ci głód? Ta sama część mózgu odpowiada za jedno i drugie

Scotty Hendricks
Czyta się 4 minuty

Badanie z użyciem rezonansu magnetycznego wykazało, że głód i samotność aktywują ten sam obszar mózgu. Najwyraźniej interakcje z innymi ludźmi zaliczają się do naszych podstawowych potrzeb.

Zanim jeszcze koronawirus rozprzestrzenił się po całym świecie, mieliśmy do czynienia z inną pandemią: pandemią samotności. Zjawisko to jest oczywiście bardzo przykre i bolesne dla osób, które go doświadczają. Ponadto ma wyraźne, mierzalne, negatywne skutki dla zdrowia psychicznego i fizycznego. COVID-19 tylko doprowadził do nasilenia się tego problemu.

Wyniki nowego badania przeprowadzonego przez naukowców z MIT i Instytutu Salka sugerują, że potrzeba kontaktów z innymi ludźmi jest w nas równie silnie zaprogramowana co potrzeba jedzenia. Ta sama część mózgu, która odpowiada za uczucie głodu po całodziennym poście, powoduje też tęsknotę za towarzystwem drugiej osoby, gdy zbyt długo znajdujemy się w izolacji.

Czasem ludzie łakną towarzystwa – i to dosłownie

40 ochotników spędziło 10 godzin w społecznej izolacji lub przez 10 godzin odmawiali sobie jedzenia. Po upływie tego czasu każdą osobę umieszczono w aparacie do rezonansu magnetycznego. Badani, którzy pościli, oglądali podczas rezonansu obrazki przedstawiające jedzenie. Drugiej grupie pokazywano zdjęcia ludzi podczas różnych sytuacji towarzyskich.

Obszary mózgu, związane z głodowymi skurczami żołądka, nagrodami i koordynowaniem niektórych rodzajów ruchów, to istota czarna śródmózgowia i pole brzuszne nakrywki. Są one powiązane także z łaknieniem pokarmu lub substancji uzależniających. Kiedy badani po dziesięciogodzinnym poście oglądali obrazy przedstawiające jedzenie, obszary te „rozświetlały się” – dokładnie tak samo jak u osób, które spędziły 10 godzin w izolacji.

Uczestnicy eksperymentu wypełniali też specjalne kwestionariusze, zarówno podczas głodówki lub izolacji, jak i później. Zebrane dane potwierdziły, że badani odczuwali brak tego, czego musieli sobie odmówić. Co więcej, w obu grupach efekt był równie silny.

Okazało się ponadto, że osoby odczuwające silny głód w mniejszym stopniu reagowały na fotografie przedstawiające ludzi w sytuacjach towarzyskich. Najwyraźniej faktycznie człowiek głodny jest zły i łatwiej się irytuje.

Do czego może mi się przydać ta informacja? Pytam dla znajomego

Najoczywistszy wniosek brzmi następująco: to normalne, że po dłuższej izolacji czujemy większe pragnienie kontaktów międzyludzkich. Nasz mózg traktuje pewnego rodzaju interakcje jak podstawową potrzebę i domaga się jej zaspokojenia. Badania na myszach wykazały, że jeśli tak się nie dzieje, zwierzę odczuwa stres i zaczyna się przesadnie objadać. Co prawda u ludzi efekt ten nie jest tak wyraźny, ale w świetle wyników omawianego tu eksperymentu nabiera dodatkowego sensu.

Czy oprócz spotkań twarzą w twarz (co obecnie nie jest zalecane) istnieją sposoby zaspokojenia naszej potrzeby kontaktów z innymi ludźmi? Na razie nie wiadomo. Ale każdy, kto podczas pandemii uczestniczył w imprezie na Zoomie, przyzna, że to nie to samo, co spotkanie w realu.

Autorzy omawianego badania zdają sobie z tego sprawę, piszą bowiem:

„Zasadnicze pytanie dotyczy tego, jak dużo jakiego rodzaju pozytywnych interakcji wystarcza do zaspokojenia naszych potrzeb społecznych i złagodzenia neurologicznej reakcji głodowej. Postęp technologiczny zapewnia coraz większe możliwości wirtualnych kontaktów z innymi ludźmi mimo fizycznej separacji. Niektórzy twierdzą jednak, że korzystanie z mediów społecznościowych tylko wzmaga uczucie izolacji i osamotnienia”.

Niestety, na razie postawione tu pytanie pozostaje więc bez odpowiedzi.

Jak zwykle badanie ma pewne ograniczenia

W eksperymencie uczestniczyło 40 osób. Podstawowe wyniki odnoszą się zapewne do całej ludzkiej populacji, nie potrafimy jednak powiedzieć, w jakim stopniu – nie pozwala na to mała liczebność próby. Co więcej, badani byli młodzi i zdrowi, na co dzień nie cierpieli z powodu samotności. Przypuszczalnie reagują oni na rozmaite problemy inaczej niż osoby z odmiennych grup demograficznych. Podobne zastrzeżenia dotyczą wielu badań psychologicznych, o czym od dawna się dyskutuje. Ponadto badani wiedzieli z góry, że spędzą 10 godzin w izolacji. Mogło to wpłynąć na ich reakcje. Często łatwiej znieść nieprzyjemną sytuację, jeśli wiemy, jak długo będzie trwała.

Uniknięcie tego w przyszłych eksperymentach okaże się zapewne niemożliwe. Z etycznego punktu widzenia trudno będzie zaprojektować badanie, w ramach którego uczestnicy będą trzymani w izolacji przez nieokreślony czas.

Wreszcie, o ile wszyscy uczestnicy, którzy musieli odmówić sobie jedzenia, po 10 godzinach czuli głód, o tyle reakcje na odosobnienie były bardziej zróżnicowane. W wypadku tej potrzeby mamy prawdopodobnie do czynienia z większą wariancją. Wydaje się to oczywiste: wszyscy przecież znamy rozmaitych introwertyków i ekstrawertyków. Trudno będzie jednak ustalić, czy istnieje minimum interakcji, których potrzebują nasze mózgi. Jak zwykle potrzebne są zatem dodatkowe badania.

Koncepcja człowieka jako zwierzęcia społecznego istniała na długo przed narodzinami nowoczesnej neurologii. Obecnie możemy zobaczyć, co dokładnie dzieje się w mózgu, kiedy człowiek spędza dłuższy czas w samotności. Jesteśmy jeszcze daleko od poznania odpowiedzi na najważniejsze pytania, jednak już teraz wiemy, że warto od czasu do czasu zdzwonić się z przyjaciółmi.


Pierwotnie tekst ukazał się na stronie Big Think

 

Czytaj również:

Receptury od natury Receptury od natury
i
John Trumbull „Pejzaż romantyczny” (domena publiczna)
Promienne zdrowie

Receptury od natury

Evan Fleischer

Od dawna wiemy, jak ważne dla zdrowia są odpoczynek i przebywanie poza miastem, np. wśród łąk czy lasów. Może zatem oprócz recept farmaceutycznych przepisywanych przez lekarzy powinniśmy dostawać również konkretne zalecenia związane z regularnym przebywaniem na łonie natury.

Od 5 października 2018 r. lekarze na szkockich Szetlandach mogą oficjalnie przepisywać pacjentom… naturę. To prawdopodobnie pierwszy taki program w Wielkiej Brytanii, a spodziewane efekty to m.in. obniżenie ciśnienia krwi, zmniejszenie niepokoju i wzrost zadowolenia z życia u pacjentów z cukrzycą, chorobami psychicznymi, schorzeniami serca, a także cierpiących z powodu stresu oraz innych dolegliwości.

Czytaj dalej