Na początku tradycyjnie dobre wiadomości. Po pierwsze, mamy lato, czyli w terminologii malkontenckiej jest za gorąco. Ale zanim zaczniemy narzekać na topiący się asfalt i miejską wyspę ciepła, warto zauważyć, że nie ma śniegu, który zaatakował nasz zmysł termiczny i estetyczny w maju, a do tego mamy najbogatszą porę roku w przyrodzie.
Choć 16–19 maja mieliśmy już w Polsce termiczne lato, to chwilę później