
Może się „dłużyć” albo „szybko biegnąć”. Mimo że dzisiejszy świat zdominowało mechaniczne rozumienie czasu, subiektywnie jest on różnie doświadczany. Pierwsze zegary mechaniczne zaczynają rozpowszechniać się w Europie pod koniec średniowiecza, a czas, który wyznaczają, nie jest czymś naturalnym dla człowieka.
Dzieci pochodzące ze społeczności australijskich Aborygenów po zapoznaniu się z działaniem współczesnych zegarów wciąż nie potrafiły określać czasu na podstawie jego wskazówek. Badane dzieci wykazywały te same kompetencje intelektualne co ich zachodni rówieśnicy – dowodziło to, że posługiwanie się zegarem wcale nie przychodzi ludziom tak łatwo. Czas zegarowy nie pokrywa się z żadnymi zjawiskami obecnymi w przyrodzie – jest zupełnie abstrakcyjny.
Nawet gdy przyjmuje się, że istnieją rozmaite subiektywne odczucia czasu, raczej nie kwestionuje się tego, że czas w życiu ludzi powszechnie istnieje; pewne teorie głoszą zaś, że to jego świadomość stanowi o naszej specyfice i wyróżnia nas wśród innych zwierząt (co być może jest kolejnym przejawem antropocentryzmu).
Życie w czasie stanowi jeden z najważniejszych tematów zachodniej filozofii. Święty Augustyn w swoich Wyznaniach opisał zagadkę wiecznie znikającego „teraz” i dramat człowieka rozpostartego między przyszłością, której jeszcze nie ma, a przeszłością, której już nie ma. W jego rozważaniach pojawiły się idee, które w XX wieku rozwinie filozofia egzystencjalna: skoro teraźniejszość jest nieuchwytna, to istnienie jawi się jako ciągła utrata istnienia.
Immanuel Kant twierdził, że czas to jedna z wrodzonych człowiekowi kategorii poznawczych. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, czas i przestrzeń to pewne okulary, przez które oglądamy świat – tyle że tych okularów nigdy nie możemy zdjąć. Może świat tak naprawdę jest bezczasowy czy bezprzestrzenny, ale jego prawdziwa natura „znajduje się” (w cudzysłowie, bo to właśnie kategoria przestrzenna) poza zasięgiem naszej percepcji.
Wydawałoby się, że nie ma nic bardziej