Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Choć ma wiele zalet, wiąże się również ze skłonnością do podejmowania ryzyka. Ale czym właściwie jest? I czy istnieje tylko jeden rodzaj ciekawości? Aby to ustalić, przyjrzymy się ludzkiemu umysłowi.
Trochę już wiemy o jej aspektach neurologicznych. Czy kiedykolwiek rozpaczliwie próbowaliście nauczyć się czegoś, co was nie interesowało, a potem mieliście pustkę w głowie, gdy staraliście się to sobie przypomnieć? Nic dziwnego! Z badań wynika, że lepiej zapamiętujemy rzeczy, które naprawdę nas zajmują. Może wydawać się oczywiste, że jeśli jesteście czegoś ciekawi, poświęcacie temu więcej uwagi i dlatego łatwiej wam to później przywołać – ale wpływ zainteresowania na pamięć jest bardziej złożony. Ujawnia się także wówczas, gdy chodzi o informacje niezwiązane z tym, co nas pierwotnie zaciekawiło.
Widać to w funkcjonowaniu mózgu. Ciekawość aktywuje jego określone rejony, w szczególności istotę czarną, pole brzuszne nakrywki i hipokamp. A za proces uczenia się odpowiada właśnie komunikacja między tymi obszarami.
Ciekawość a strach
Niektórzy dawni filozofowie przypuszczali, że ciekawość to instynkt, który ma pomagać w adaptacji do nowych środowisk, skłaniając nas do ich eksplorowania. Ta hipoteza kłóci się jednak z innymi, które mówią, że boimy się tego, co nowe, ze względu na potencjalne niebezpieczeństwa.
Zdaje się, że ciekawość i strach mogą być wyzwalane przez te same sytuacje i że zainteresowanie czasem bierze górę nad obawą. Dla niektórych strach może stanowić element ekscytacji związanej z ciekawością. Wiemy, że kiedy coś nas zafrapuje, w mózgu aktywują się te same struktury, które odpowiadają za dążenie do otrzymywania nagród, takich jak pieniądze czy jedzenie. Sugeruje to, że zainteresowanie jest rodzajem głodu informacji.
Ciekawość wiąże się jednak również z takimi cechami i dyspozycjami, jak odporność na stres oraz skłonność do podejmowania ryzyka i poszukiwania mocnych wrażeń. Stąd wzięła się jej zła sława jako pierwszego stopnia do piekła.
Typ osobowości
Wszyscy wiemy, że niektóre osoby są ciekawsze świata. Potwierdzają to nasze badania, z których wynika, że pewni ludzie odczuwają zainteresowanie częściej oraz intensywniej niż inni. Czy jednak chodzi tu po prostu o stopniowalną dyspozycję – taką, którą można przejawiać w mniejszym lub większym nasileniu? Być może jest inaczej i ciekawość występuje u wszystkich w podobnym natężeniu, ale różnice charakterologiczne sprawiają, że jednych określone rzeczy i sytuacje interesują bardziej niż drugich, należy zatem raczej mówić o różnych typach ciekawości.
I tak intensywnie badana ciekawość poznawcza to pragnienie pozyskiwania nowych informacji – faktów, koncepcji, idei – oraz uzupełniania luk w wiedzy. Ciekawość społeczna dotyczy tego, jak myślą i działają inni ludzie, a także co czują i jak w związku z tym funkcjonują w rzeczywistości społecznej. Wreszcie ci, którzy przejawiają ciekawość percepcyjną, starają się zmaksymalizować ilość odbieranych bodźców zmysłowych – jak ta wasza przyjaciółka, która nie potrafi przestać gapić się na wszystko dookoła.
Żeby lepiej zrozumieć, czy ciekawość to kilka różnych dyspozycji, czy jedna, staramy się ustalić, czy trzy wspomniane jej typy wiążą się z różnymi rodzajami aktywności mózgu. A także czy chwilowe zaciekawienie aktywuje te same części mózgu, które odpowiadają za to, na ile dana osoba jest ciekawa w ogóle.
Wstępne wyniki pozwalają sądzić, że zidentyfikowaliśmy obszar związany z ciekawością poznawczą (ale nie z pozostałymi typami). Jest nim tzw. sklepienie – bardzo ważna struktura łącząca hipokamp, odpowiedzialny za pamięć, z tymi częściami mózgu, które uczestniczą w eksploracji, uczeniu się i poszukiwaniu informacji. To logiczne. Im bardziej jesteśmy ogólnie żądni wiedzy, tym lepsze mamy połączenia między strukturami odpowiadającymi za uczenie się, szukanie informacji i motywację.
Użytek i pożytek
Nasze ustalenia mogą pomóc lepiej wykorzystać ciekawość w codziennym życiu, np. w pracy lub w szkole. To, że sklepienie odpowiada za proces uczenia się, sugeruje, że powinniśmy tworzyć do nauki takie warunki, które będą sprzyjały zgłębianiu idei i poszukiwaniu informacji. Dzięki temu wzmocnilibyśmy ciekawość, a sklepienie pomogłoby nam lepiej zapamiętywać to, czego się uczymy. Zdobywanie wiedzy w ten sposób znacząco różniłoby się od zwykłego przyswajania materiału. Mogłoby to przynieść istotne korzyści. Nasze badania wykazały, że wpływ ciekawości na uczenie się jest istotny zwłaszcza u dzieci pochodzących z rodzin o niskim statusie społeczno-ekonomicznym.
W najbliższych latach chcemy ustalić, w jaki sposób poszczególne typy ciekawości wiążą się z różnymi obszarami mózgu i jaki mają wpływ na przyswajanie rozmaitych informacji. Dzięki temu lepiej zrozumiemy rolę, jaką odgrywa ciekawość, kiedy uczymy się określonych rzeczy w nam tylko właściwej formie.
Już teraz jest jednak jasne, że można wiele zyskać dzięki docenieniu i wzmocnieniu zainteresowania u dzieci. I nie tylko u nich. Stałe pobudzanie ciekawości wzbogaci i uczyni bardziej satysfakcjonującym także życie dorosłych.
Pierwotnie tekst ukazał się w serwisie The Conversation. Tytuł został dodany przez redakcję „Przekroju”.