Jak uciec ze Słońca?
i
Fragment grafiki "Oficerowie i mężczyźni podziwiający wschodzące słońce podczas biwakowania w górach Port Arthur pod koniec XIX wieku", Ogata Gekko, ok. 1894 r., Frost Art Museum/Rawpixel (domena publiczna)
Kosmos

Jak uciec ze Słońca?

Łukasz Kaniewski
Czyta się 8 minut

Odpowiedź brzmi: to zależy, czy jesteś fotonem, neutrinem, czy może jonem lub elektronem.

Wbrew pozorom fotony wcale nie mają najłatwiej. Cząstki te powstają głęboko w słonecznej czeluści i zanim dotrą do zewnętrznej warstwy Słońca, muszą wiele razy umrzeć i narodzić się na nowo. A podczas każdego żywota przemierzają drogę długości zaledwie kilku milimetrów.

Z otchłani

Jądro słoneczne, w którym powstają fotony, to kula ekstremalnie zagęszczonej materii. Zajmuje ona około 1% objętości gwiazdy, ale więzi przynajmniej jedną trzecią jej masy. Zwykła, „ziemska” materia, choć może się nam wydawać solidna, jest de facto ażurową siatką – elektrony krążą tu wokół atomowych jąder po absurdalnie odległych orbitach. W sercu Słońca nie ma mowy o takim marnotrawstwie przestrzeni: elektrony i protony tłoczą się tam w grawitacyjnym ścisku, który zmusza je do przezwyciężenia niechęci, jaka od niepamiętnych czasów panuje między ładunkami ujemnymi a dodatnimi. Taką zupę z rozbitych na elektrony i jądra atomów nazywa się plazmą.

Masa litra plazmy ze słonecznego jądra wynosi około 150 kg. Gdyby statystyczny 70-kilogramowy Polak

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Stand-up Słońca
i
Grafika autorstwa alchemika Salomona Trismosina, XV-XVI w./Wikimedia Commons (CC BY 4.0)
Żywioły

Stand-up Słońca

Wszystko Będzie Dobrze

No witam, super, że jesteście! Czy mogę prosić oświetleniowców o zrobienie przytulniejszej atmosfery? A nie, to ja tak świecę, sorry! A co wy tak daleko siedzicie? Chodźcie do pierwszych rzędów. Obiecuję, że dziś spalę tylko dowcipy!

Nie no, w ogóle świetnie, że siedzicie. To jest taka ulga zobaczyć kogoś, kto wokół ciebie stale nie krąży! A ja wiem, jaka to ciężka robota: tak krążyć i krążyć. Na szczęście mam to już za sobą, po tym jak mnie Kopernik zatrzymał. Teraz niech Ziemia haruje, na zdrowie, ja odpoczywam. Dzięki, Mikołaj! Ej, muszę się wam wytłumaczyć z tych zarzutów, że korupcja, że nepotyzm, że kieruję organizacją przestępczą – słuchajcie, no nie każdy układ to od razu zło!

Czytaj dalej