
Odpowiedź brzmi: to zależy, czy jesteś fotonem, neutrinem, czy może jonem lub elektronem.
Wbrew pozorom fotony wcale nie mają najłatwiej. Cząstki te powstają głęboko w słonecznej czeluści i zanim dotrą do zewnętrznej warstwy Słońca, muszą wiele razy umrzeć i narodzić się na nowo. A podczas każdego żywota przemierzają drogę długości zaledwie kilku milimetrów.
Z otchłani
Jądro słoneczne, w którym powstają fotony, to kula ekstremalnie zagęszczonej materii. Zajmuje ona około 1% objętości gwiazdy, ale więzi przynajmniej jedną trzecią jej masy. Zwykła, „ziemska” materia, choć może się nam wydawać solidna, jest de facto ażurową siatką – elektrony krążą tu wokół atomowych jąder po absurdalnie odległych orbitach. W sercu Słońca nie ma mowy o takim marnotrawstwie przestrzeni: elektrony i protony tłoczą się tam w grawitacyjnym ścisku, który zmusza je do przezwyciężenia niechęci, jaka od niepamiętnych czasów panuje między ładunkami ujemnymi a dodatnimi. Taką zupę z rozbitych na elektrony i jądra atomów nazywa się plazmą.
Masa litra plazmy ze słonecznego jądra wynosi około 150 kg. Gdyby statystyczny 70-kilogramowy