![](https://przekroj.org/app/themes/przekroj/public/images/arch-right.png?id=c8439856e49efddc949ed008b8c703f4)
Moi rozmówcy, radiowcy z krwi i kości, na własnej skórze przekonali się, że więź ze słuchaczem jest pozytywnym zjawiskiem, ale bywa, że takie relacje miewają też ciemną, a czasem i groźną, stronę. Słuchacz może dziś do radia nie tylko zadzwonić, ale również wysłać maila, wiadomość na portalu społecznościowym, może też rozgłośnię odwiedzić. I z tej ostatniej możliwości niektórzy niezwykle chętnie korzystają.
Poranne audycje Doriana Mreły w Radiu Nakło upodobały sobie szczególnie cztery słuchaczki. A w zasadzie upodobały one sobie… prowadzącego. „Wypytują na Facebooku o moją sytuację rodzinną i materialną, chcą wiedzieć, ile można zarobić w radiu” – wylicza Dorian. Nie ograniczają się one tylko do pytań, same zwierzają się ze swoich problemów zdrowotnych, finansowych, małżeńskich. „Przed chwilą dostałem wiadomość od słuchaczki: »Jeszcze jestem w pracy, potem idę do supermarketu, kupię zapas cytryn, miodu