Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 3/2017
i
zdjęcie: NASA JPL-Caltech Space Science Institute
Kosmos

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 3/2017

Łukasz Kaniewski
Czyta się 7 minut

Płońcie, niesporczaki!

Sonda Cassini, która 15 września spłonie w atmosferze Saturna, mogłaby krążyć wokół olbrzymiej planety jeszcze długie lata. Jednak naukowcy z NASA zdecydowali się na wcześniejsze pożegnanie z zasłużoną sondą ze względów higienicznych. Tłumaczą, że dopóki Cassini miała duże zapasy paliwa, można było nią tak kierować, aby zneutralizować potężną grawitację Saturna i jego olbrzymich naturalnych satelitów. Paliwo jednak zostało zużyte prawie do końca i pojazd stał się niesterowny. Po kilku miesiącach lub latach mógłby opuścić orbitę i spaść na któryś z księżyców: Tytana lub, co gorsza, Enceladusa. A na globach tych może istnieć życie.

zdjęcie: Sebastian Kaulitzki/SPL/Getty Images
zdjęcie: Sebastian Kaulitzki/SPL/Getty Images

Na sondzie Cassini też może być życie, np. niesporczaki. Tym maleńkim stworzeniom niestraszne są promieniowanie kosmiczne, chłód kosmiczny ani kosmiczna próżnia. W niesprzyjających warunkach potrafią wejść w stan spoczynku, by wyjść z niego gładko, gdy znajdą się w przychylniejszym dla nich otoczeniu.

Wyobraźmy sobie, że sonda Cassini trafia przypadkiem na Enceladusie w olbrzymi gejzer, który prowadzi do ukrytego pod powierzchnią globu oceanu. Jak tylko niesporczak poczułby, że znalazł się w oceanie, przebudziłby się, rozprostował swoje pulchne odnóża i niewiele myśląc (niesporczaki niewiele myślą), zabrał do podboju nowego środowiska. Co taka obca, inwazyjna forma życia potrafiłaby uczynić z organizmami tubylczymi, wiemy doskonale. Wystarczy przypomnieć błyskawiczne kariery, jakie w Australii robiły

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Kosmiczne szaleństwo
i
rysunek: Marek Raczkowski
Kosmos

Kosmiczne szaleństwo

Mary Roach

Lot kosmiczny to dla psychiki człowieka doznanie ekstremalne. Jedni astronauci wspominają poczucie bliskości Boga, inni – panikę i lęk.

Jurij Gagarin stoi na cokole wysokim na dwa piętra, ustawionym na zielonym skwerku obok przecinającej Moskwę autostrady. Już ze sporej odległości można poznać, że to on. Ma rozłożone ręce, zaciśnięte palce i wygląda jak latający superbohater. Kiedy stanąć przy podstawie cokołu i spojrzeć w górę, nie zobaczy się głowy pierwszego człowieka w kosmosie, a jedynie jego heroiczną pierś oraz wystający kawałek nosa. Obok mnie zatrzymał się pewien mężczyzna w czarnej koszuli i z butelką pepsi pod pachą. Ma pochyloną głowę, co początkowo wzięłam za wyraz szacunku, ale potem zobaczyłam, że po prostu obcina sobie paznokcie.

Czytaj dalej