Kosmiczny wędrowiec i inne różności Kosmiczny wędrowiec i inne różności
i
Albert Tissandier, „Falling Stars as Observed From the Balloon”, 1871, źródło: Wikimedia Commons
Kosmos

Kosmiczny wędrowiec i inne różności

Łukasz Kaniewski
Czyta się 4 minuty

O księżycach Kordylewskiego, boskiej cząstce i Oumua­mua, wrzecionowatym ciele spoza Układu Słonecznego, które widziano przelatujące przez nasz system gwiezdny.

„To mógł być statek kos­miczny obcej cywilizacji” – ogłosił Avi Loeb z Harvardu. Profesor Loeb oraz jego współpracownik Shmuel Bialy doszli do takiego wniosku na podstawie analizy trajektorii niezwykłego obiektu. Z ich obliczeń wynika, że przedziwny kos­miczny wędrowiec był najprawdopodobniej napędzany za pomocą żagla słonecznego.

Mówimy tu oczywiście o Oumua­mua, wrzecionowatym ciele spoza Układu Słonecznego, które latem i jesienią 2017 r. przelatywało przez nasz system gwiezdny. O tym, że może to być statek kosmiczny, słyszało się wówczas wszędzie: w autobusach, parkach, windach. Ciekawe, że dopiero teraz wpadli na to naukowcy z Harvardu.

rys. Marek Raczkowski
rys. Marek Raczkowski

Ciekawe też, że opinia ta wciąż nie znajduje poparcia wielu innych astronomów. Przypominają oni m.in., że Oumuamua (nazwa ta w języku hawajskim oznacza „pierwszego posłańca”) niezdarnie koziołkował, zamiast sunąć majestatycznie przez przestworza, jak na pojazd międzygwiezdny przystało. „Gdyby to był statek kos­miczny, fikołki uniemożliwiłyby mu wycelowanie jakichkolwiek instrumentów badawczych w Ziemię – tłumaczył Coryn Bailer-Jones z niemieckiego Instytutu Astronomii Maxa Plancka portalowi NBC News. – Oczywiście można teraz mówić, że była to awaria lub kos­mici zrobili to dla niepoznaki. Zawsze można sugerować nieprawdopodobne rozwiązania, na które nie ma żadnych dowodów, tylko po to, by obstawać przy swoim”.

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Takie wytłumaczenie brzmi rozsądnie, niemniej pewna wątpliwość pozostaje. Bo co, jeśli rzeczywiście była to awaria i we wnętrzu przelatującego Oumuamua obijał się o pulpity sterownicze przerażony kosmita, na próżno próbując chwycić lewitującą książkę kodów, by wysłać zrozumiały dla Ziemian sygnał SOS?

Pozostaje mieć nadzieję, że była to jednak misja bezzałogowa.


Przeboska cząstka

3 października w wieku 96 lat zmarł Leon Lederman, wybitny fizyk doświadczalny, noblista. Nagrodę Nobla otrzymał za odkrycie neutrina mionowego, jednak sławę zyskał, nie do końca zasłużenie, jako autor wyrażenia „boska cząstka” na określenie bozonu Higgsa. Boska cząstka (God Particle) to tytuł pierwszej książki Ledermana. Naukowiec planował ją nazwać „Przeklęta cząstka” (Goddamn Particle), jednak redaktor z nowojorskiego „Dell Publishing” uznał ten tytuł za zbyt wulgarny i zaproponował wykreślenie z niego kilku literek.

Książka ukazała się w 1993 r. Dziewięć lat później naukowcy z CERN znaleźli boską cząstkę. A niewiele brakowało, żeby znaleźli cząstkę przeklętą! Dlatego wspominając Leona Ledermana, pamiętajmy także o czujnym anonimowym redaktorze z wydawnictwa „Dell Publishing”.


Kordylewski miał rację

Czytelnicy odwiedzający 1 listopada Cmentarz Rakowicki w Krakowie mogli słyszeć unoszący się nad nekropolią wesoły chichot i okrzyk: „A nie mówiłem?!”. Łatwo wyjaśnić pochodzenie tych odgłosów. Otóż poprzedniego dnia węgierscy naukowcy ogłosili, że udało im się potwierdzić hipotezę o istnieniu Księżyców Kordylewskiego, dwóch gęstych pyłowych chmur krążących wokół Ziemi. Odkrył je w 1961 r. znakomity polski astronom Kazimierz Kordylewski, ale aż do teraz trwały dyskusje, czy nie było to złudzenie optyczne. Po 57 latach ustalono, że Kordylewski miał rację. Jego duch miał więc prawo dać upust swojej radości.

rys. Marek Raczkowski
rysunek: Marek Raczkowski

Fragment artykułu, który został pierwotnie opublikowany w kwartalniku 1/2019 pod tytułem Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego.

Czytaj również:

Sekretne życie komórki Sekretne życie komórki
i
Paul Klee, „Twittering machines”, 1922 r., Museum of Modern Art, źródło: Wikimedia Commons
Wiedza i niewiedza

Sekretne życie komórki

Tomasz Sitarz

Cud wydarza się w każdej sekundzie naszego życia, w każdej z miliardów naszych komórek, miliony razy. To właśnie dzięki niemu potrafimy generować energię. Na czym polega oddychanie na poziomie komórkowym?

Zacznijmy od przypomnienia podstaw proteomiki – gałęzi nauki zajmującej się białkami. Otóż wszystkie białka są remiksami 20 aminokwasów. Niektóre z nich komórka potrafi wyprodukować sama, inne zaś pozyskuje z pożywieniem. Przypominają one aminokwasowe koraliki nanizane na sznurek. Sznurek ten zwija się, zagina i przeplata sam ze sobą, a pojedyncze koraliki przylegają do siebie tak ściśle, że wyglądają jak kołtun. Jego kształt jest jednak z góry zaplanowany i wynika z kolejności następujących po sobie aminokwasów. Dopiero taki odpowiednio pozwijany kołtun możemy nazwać pełnoprawnym białkiem.

Czytaj dalej