A gdyby tak jakoś pozbyć się Księżyca i zastąpić go ciekawszym satelitą?
tekst: Łukasz Kaniewski
czyta: Ewa Pawlik
Tekst pochodzi z jesiennego (8) numeru kwartalnika „Przekrój” z 2018 roku.
A gdyby tak jakoś pozbyć się Księżyca i zastąpić go ciekawszym satelitą?
tekst: Łukasz Kaniewski
czyta: Ewa Pawlik
Tekst pochodzi z jesiennego (8) numeru kwartalnika „Przekrój” z 2018 roku.
Nadlatuje nowa odsłona naszej międzygwiezdnej rubryki. Tym razem piszemy m.in. o młodych czarnych dziurach, o chmurach, które się zbierają nad Obłokami Magellana, i o magnoliach. Ale kosmos!
Osobliwość – tak bywa nazywany punkt w środku czarnej dziury, w którym gęstość materii jest nieskończona. Czy jednak określając ten punkt jako osobliwość, nie sugerujemy aby, że czarne dziury to twory dziwaczne, by nie rzec: potworne? Czy warto je tak pochopnie oceniać? Może w istocie sprawy mają się zupełnie odwrotnie – czarne dziury są czymś zwykłym i normalnym, a nasz świat tu, na zewnątrz, jest wybrykiem, kuriozum, odstępstwem od wzorca? Rozważmy tę sprawę na chłodno, posiłkując się najnowszymi badaniami naukowymi.