Wiedza i niewiedza

Krwawa ikebana

Jerzy Miłkowski
Czyta się 3 minuty

Bruce’a Lee poznałem w 1977 r.­­

Całe wieczory pracowicie rzeźbiłem jego podobiznę we fragmencie linoleum specjalnym dłutkiem. Wypukłą rzeźbę pokrywałem później cienką warstwą farby i odbijałem na podkoszulku. Codziennie wykupywałem wszystkie podkoszulki, stemplowałem, odwoziłem do tych samych

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Być jak woda Być jak woda
Wiedza i niewiedza

Być jak woda

Filozofia Bruce'a Lee
Tomasz Stawiszyński

Choć Bruce Lee czuł się spadkobiercą myśli i duchowości Dalekiego Wschodu, przede wszystkim był dzieckiem amerykańskiej kontrkultury lat 60. To z niej wyrósł jako gwiazda filmowa oraz ikona sztuk walki.

Bohaterowie filmów z Bruce’em Lee są jak Benia Krzyk ze słynnych Opowiadań odeskich Izaaka Babla. Mówią mało, ale smacznie. Ma to ścisły związek z regułą, którą sami często wygłaszają na ekranie – kiedy już zdarza się im przemówić – i którą poza ekranem wygłaszał wielokrotnie człowiek odtwarzający ich role. Brzmi ona: zasadniczym celem ludzkiego życia jest uczciwa i pełna ekspresja siebie. Mowa to tylko jeden ze środków do jego osiągnięcia. Innym – może nawet najważniejszym – jest ruch, a więc ciało.

Czytaj dalej