Lewko: lepszy od Wierzynka Lewko: lepszy od Wierzynka
i
Bronisław Abramowicz, „Uczta u Wierzynka”, własność Muzeum Narodowe w Krakowie
Wiedza i niewiedza

Lewko: lepszy od Wierzynka

Adam Węgłowski
Czyta się 6 minut

Kto nie słyszał o uczcie u Wierzynka?

W 1364 r. ten bogaty krakowski kupiec zorganizował wystawną ucztę dla uczestników międzynarodowego zjazdu zorganizowanego przez króla Kazimierza Wielkiego. Jak pisał 100 lat później kronikarz Jan Długosz, Mikołaj Wierzynek „zaprosił na ucztę do swego domu pięciu królów i wszystkich książąt, panów i gości”. Byli wśród nich, obok polskiego monarchy: cesarz (a zarazem władca Czech, Włoch i Niemiec), królowie Węgier, Danii i Cypru. Krakowski mieszczanin „przyjął ich wyszukanymi potrawami”, a ponadto wręczył

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Szkielet historii i ciało teraźniejszości Szkielet historii i ciało teraźniejszości
i
Mieczysław Wasilewski, rysunek z archiwum
Przemyślenia

Szkielet historii i ciało teraźniejszości

Paulina Małochleb

Teraźniejszość może być przybliżana i tłumaczona poprzez opowieści o przeszłości. Jednak tego typu narracje niosą ryzyko, że zostaną niezrozumiane i zinterpretowane tylko jako dawne dzieje. 

„A zatem nie ma już »teraz«, ponieważ przeszłość pochłonęła teraźniejszość, zamieniła ją w ciąg obsesyjnych powtórzeń, a to, co wydawało się nowe – co wydaje się dziać teraz – jest jedynie odgrywaniem jakiegoś ponadczasowego schematu” ‒ pisał w zbiorze esejów Dziwaczne i osobliwe Mark Fisher, filozof i teoretyk kultury. W elegijnym tekście opublikowanym tydzień po jego śmierci w 2017 r. na stronie „Guardiana” Simon Reynolds stwierdził, że dla młodszych pokoleń najważniejsza była teza Fishera dotycząca prywatyzacji cierpienia psychicznego – dokonanej przez praktyki kapitalistyczne i polegającej na przekonaniu, że to jednostka ponosi pełną odpowiedzialność za stany psychoemocjonalne. W ten sposób problem dotykający milionów staje się ich własną sprawą, na którą system nie ma wpływu i za którą nie odpowiada. Dla polskich czytelników blog Fishera – o nazwie K-punk – prowadzony na początku lat dwutysięcznych nie był z pewnością tak ważnym punktem odniesienia jak dla brytyjskich odbiorców, ale jego tezy krążą i w systemie coraz bardziej drapieżnego kapitalizmu, strojącego się w szatki work-life balance, brzmią coraz mocniej.

Czytaj dalej