Ucieczka nie jest możliwa Ucieczka nie jest możliwa
i
Gaston La Touche, „Nuda”, 1893, domena publiczna via Wikipedia
Wiedza i niewiedza

Ucieczka nie jest możliwa

Jenny Odell
Czyta się 7 minut

Robienie niczego jest bardzo trudne i – paradoksalnie – niezwykle męczące. Odwrócenie się od świata, by mieć w końcu taką możliwość, nie od dziś jest marzeniem ludzkości.

Skoro robienie niczego wymaga znalezienia przestrzeni i czasu z dala od krajobrazu bezlitosnej produktywności, moglibyśmy stwierdzić, że rozwiązaniem jest odwrócenie się od świata – na jakiś czas lub na dobre. Jednak taka reakcja byłaby krótkowzroczna. Aż nazbyt często wyjazdy na cyfrowy detoks są reklamowane jako swego rodzaju „życiowy trik” prowadzący do zwiększenia produktywności po powrocie do pracy. Natomiast chęć, żeby pożegnać się ze wszystkim na stałe, nie tylko mogłaby spowodować zaniedbanie naszej odpowiedzialności względem świata, w którym żyjemy, ale jest też zasadniczo niemożliwa do zrealizowania – i to nie bez powodu.

Marzenie o całkowitym wycofaniu się

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Budda Północy Budda Północy
i
Per Krafft zwany Starszym, „Emanuel Swedenborg”, Nationalmuseum Sweden, źródło: Wikimedia Commons
Opowieści

Budda Północy

Tomasz Wiśniewski

Swoje wizje zaświatów opisywał rzeczowym językiem inżyniera. Z jednej strony trzeźwy naukowiec i wynalazca, z drugiej – ktoś w rodzaju szamana. Postać Emanuela Swedenborga do dzisiaj rozpala wyobraźnię.

Jorge Luis Borges nazwał go najciekawszym człowiekiem w historii, Czesław Miłosz określił jako najszczęśliwszego. Aldous Huxley w Drzwiach percepcji zastanawiał się, czy po zażyciu meskaliny będzie mógł oglądać świat takim, jakim widział go Emanuel Swedenborg. Japoński myśliciel i popularyzator zen Daisetz T. Suzuki nazywał go „Buddą Północy”, niektórzy zaś określali go mianem „Platona Północy”.

Czytaj dalej