Nowości z prehistorii człowieka Nowości z prehistorii człowieka
i
Painting at Jabiru Dreaming, Kakadu National Park (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Nowości z prehistorii człowieka

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 6 minut

Gdyby jakiś śmiałek postanowił nakręcić film o gatunku ludzkim, wyszłoby z tego coś na kształt miksu thrillera i telenoweli – pełnego niespodziewanych zwrotów akcji i cudownie odnalezionych krewnych.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu naukowy obraz naszej przeszłości był całkiem prosty: człowiek współczesny anatomicznie wyszedł z Afryki, a dzięki niezwykłym umiejętnościom zdominował całą planetę. Wyniki najnowszych badań mocno jednak komplikują to wyobrażenie. Nasz gatunek emigrował z Afryki wielokrotnie, a niektóre z tych emigracji zakończyły się wymarciem. Gdy przykładowo 48 tys. lat temu doszło do znacznego pogorszenia warunków klimatycznych i temperatura w Europie gwałtownie spadła, ludzie współcześni anatomicznie, żyjący na obszarze dzisiejszej Francji, wyginęli, a ich miejsce zajęli neandertalczycy. Dopiero po kilku tysiącach lat dzięki kolejnym emigracjom ludzie współcześni anatomicznie wrócili na te tereny. Co więcej, istniały rozległe okresy w prehistorii, w których różne gatunki Homo żyły obok siebie i dochodziło między nimi do spotkań.

Nowa prehistoria

Książka Nie tylko Homo sapiens Toma Highama stanowi znakomite omówienie tej tematyki.

Jej ogromną zaletą jest świeżość przywoływanych odkryć (anglojęzyczne wydanie ukazało się w 2021 r.), przystępnie przedstawiających rezultaty badań z wielu stanowisk archeologicznych porozrzucanych po rozmaitych zakątkach Afryki, Europy i Azji. Higham – ceniony archeolog, profesor Uniwersytetu Oksfordzkiego i Uniwersytetu Wiedeńskiego – specjalizuje się w datowaniu radiowęglowym. Na swoim koncie ma badania nad kośćmi Ryszarda III oraz Człowieka Słonia, nad mumiami faraonów, relikwiami świętych, a także szczątkami prehistorycznych nielotów i mamutów.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Nie tylko Homo sapiens to opowieść o zdumiewających metodach współczesnej archeologii, która z niezwykłą ścisłością potrafi oszacować pochodzenie kości, określić dietę posiadacza badanej szczęki, a na podstawie analizy płytki nazębnej dojść do pewnych wniosków na temat struktury społecznej czy trybu życia danej populacji. Przykładowo: jeśli ślady na zębach wskazują na dominację mięsa w diecie, można twierdzić, że grupa ta żyła w surowych, zimnych warunkach, w których nie było dostępu do jadalnych roślin. Z kolei występowanie roślin w diecie może sugerować określony podział pracy i znaczącą pozycję kobiet, specjalistek od zbieractwa.

Książka Highama skutecznie przekonuje, że żyjemy w niezwykle ekscytujących czasach dla wiedzy o prehistorii człowieka. Aby to sobie uzmysłowić, wystarczy powiedzieć, że zaledwie ponad dekadę temu odkryto… kilka nieznanych wcześniej gatunków Homo, naszych kuzynów ewolucyjnych, których obecność została zupełnie przeoczona przez wcześniejsze pokolenia badaczy i badaczek.

Higham szczególną uwagę poświęca denisowianom, których istnienie stwierdzono dopiero w 2009 roku. Do odkrycia nie doszło jednak na stanowisku archeologicznym, lecz w laboratorium. Młody naukowiec Johannes Krause, badając kość palca znalezioną rok wcześniej w syberyjskiej Denisowej Jaskini, wyekstrahował z niej sekwencje DNA i porównał z tą występującą u neandertalczyków oraz ludzi współczesnych anatomicznie. Wynik okazał się absolutną sensacją w świecie nauki. Różnice w tych sekwencjach były na tyle znaczące, że właściwie całą prehistorię ludzkości należało przepisać na nowo.

Mimo że kość z Denisowej Jaskini ma jedynie 2 cm, współczesna nauka jest w stanie nie tylko wskazać czas, w jakim żyła jej posiadaczka, ale także określić, w jakim wieku zmarła, wymienić przebyte choroby czy pewne cechy fizyczne (była nastolatką, miała ciemną karnację, piwne oczy i na pewno nie miała piegów). Odkrycie to sprawiło, że pojawiła się konieczność ponownego zbadania muzealnych eksponatów.

Od tego nieistniejącego już dziś gatunku ludzi pochodzi 7,5% genomu Melanezyjczyków. Konsekwencje tego odkrycia są rewolucyjne względem dawnych ustaleń naukowych, które głosiły, że nigdy nie dochodziło do krzyżowań między gatunkami człowieka – według tej koncepcji było to bowiem biologicznie niemożliwe albo nie żyły one na tych samych terenach lub nie dochodziło do kontaktów między nimi.

Dzięki niezwykle skomplikowanym bioinformatycznym obliczeniom stwierdzono, że denisowianie i neandertalczycy oddzielili się od siebie na linii ewolucyjnej 420 tys. lat temu. Wciąż jednak dochodziło między nimi do interakcji. Jeden z rozdziałów Nie tylko Homo sapiens poświęcony jest historii zdumiewającego odkrycia samego Highama, który odnalazł szczątki „hybrydy” ‒ osobnika będącego potomkiem neandertalki i denisowianina.

Czas hobbitów

Książka omawia też odkrycie tzw. hobbitów, Homo floresiensisHomo luzonensis, gatunków ludzi mierzących około metra wysokości, których kości znaleziono w Indonezji i Filipinach. Autor streszcza zarówno argumenty przemawiające za ich pokrewieństwem z nami oraz innymi gatunkami hominidów (dowodzi tego np. uzębienie), jak i kontrargumenty na rzecz tego pokrewieństwa (kości stopy, prawdopodobny rozmiar mózgu).

Najnowsze badania neandertalczyków przynoszą fascynujące odkrycia, które zmieniają nasze wyobrażenia o prehistorii. Zgodnie z wynikami badań paleogenetycznych, w tym noblisty Svantego Pääbo, dochodziło do krzyżowań współczesnego człowieka z człowiekiem neandertalskim: geny tych ostatnich nadal w nas żyją.

Być może w wyniku gatunkowej megalomanii sądzono często, że to niezwykłe umiejętności poznawcze naszego gatunku, jak również jego zaawansowanie technologiczne są przyczyną naszego triumfu historycznego ‒ tego, że w przeciwieństwie do innych hominidów przetrwaliśmy i opanowaliśmy Ziemię. W rzeczywistości badania wykazują, że zarówno neandertalczycy, jak i denisowianie mieli zbliżone do naszych umiejętności oraz zachowania.

Przez długi czas sądzono, że nagła obfitość zaawansowanych świadectw kultury w Eurazji, takich jak malowidła naskalne z górnego paleolitu, dowodziła pojawienia się tam współczesnego człowieka. Dziś wiemy, że to zbyt przesadzone rewelacje. Jak pokazują fakty zebrane przez Highama, człowiek neandertalski ‒ tak niesprawiedliwie ośmieszany przez dawną naukę i popkulturę, przedstawiany jako nieokrzesany „prymityw” ‒ był innowacyjny technologicznie (np. w zakresie wytwarzanych broni), z pewnością przejawiał pewne aktywności symboliczne (rzeźbione dzieła sztuki figuratywnej, malarstwo jaskiniowe), być może też religijne (sakralny charakter okręgów ze stalagmitów w jaskini Bruniquel), a także – wnosząc po ozdobnych wisiorkach, farbowanych muszlach i używaniu piór drapieżnych ptaków – posiadał zmysł estetyczny.

Przywołajmy w tym miejscu pewne dające do myślenia odkrycie archeologiczne. Analiza neandertalskiej czaszki wykazała, że jej posiadacz miał chore zęby; odkryto na nich ślady po spożywanym rumianku i wierzbie. Biorąc pod uwagę ich nikłe wartości odżywcze, prawdopodobnie były stosowane w celach leczniczych. Kwas salicylowy obecny w korze wierzby jest bowiem chemiczną pochodną kwasu acetylosalicylowego znajdującego się w aspirynie. Można więc racjonalnie założyć, że neandertalczycy znali i stosowali skuteczne środki przeciwbólowe.

Higham pokazuje, że to, co nazywamy sukcesem historycznym naszego gatunku, jest konsekwencją zdolności do krzyżowania się z innymi gatunkami. Być może po wymarłych gatunkach hominidów odziedziczyliśmy nie tylko pewne sekwencje kodu genetycznego (bez którego nie moglibyśmy przebywać na Wyżynach Tybetańskich czy w zimnej Grenlandii), lecz także zdobycze kulturalne, technologię, a nawet zwyczaje.

ilustracja: materiały promocyjne

Tom Higham, Nie tylko Homo sapiens. Nowa historia pochodzenia człowieka, tłum. Adam Tuz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2024.

Czytaj również:

Kosmos budzi się ze snu Kosmos budzi się ze snu
i
rysunek: Joanna Grochocka
Wiedza i niewiedza

Kosmos budzi się ze snu

Tomasz Wiśniewski

Według Thomasa Nagela nasze rozumienie świadomości nie zmieniło się zasadniczo od czasów Arystotelesa. Rozważania tego amerykańskiego filozofa wskazują, że konieczne jest stworzenie nowego obrazu świata, w którym uwzględniona zostanie fundamentalna rola zjawisk psychicznych.

Zaproponowany przez Kartezjusza podział na dwie substancje ‒ duszę, której cechą było myślenie, i materię, którą cechuje istnienie w przestrzeni ‒ obowiązujący przez wieki, współcześnie ma sporo przeciwników. Dzisiejsze materialistyczno-fizykalistyczne teorie (chociażby te Daniela Dennetta) głoszą, że stany mentalne, myśli, pragnienia, doznania i wyobrażenia, słowem: wszelkie stany psychiczne, składają się jedynie ze stanów fizycznych. Świadomość to nic innego jak zjawiska zachodzące w mózgu i można je wyjaśnić za pomocą metod opracowanych do opisu materii.

Czytaj dalej