Odpukać (dziobem w pień) Odpukać (dziobem w pień)
i
zdjęcie: Hkyu Wu/Unsplash
Wiedza i niewiedza

Odpukać (dziobem w pień)

Ben Ambridge
Czyta się 3 minuty

Czy jesteśmy mądrzejsi od gołębi? Na pewno? Zapraszamy do zmierzenia się z nimi w rywalizacji na… przesądy.

Przesąd to złudzenie, że możemy tymczasowo nagiąć prawa wszechświata na naszą korzyść dzięki, na przykład, odpukaniu w niemalowane drewno lub wygłoszeniu jakiejś magicznej frazy. Kiedy opisujemy je w tak dosadny sposób, staje się oczywiste, że przesądy są kompletnie irracjonalne. A jednak wiele skądinąd całkiem rozsądnych osób nadkłada drogi, żeby nie przejść pod drabiną, albo blednie, gdy ktoś otworzy parasol wewnątrz domu. A ty? Zgadzasz się ze Steviem Wonderem, że „superstition ain’t the way” (przesądy to nie to), czy może jesteś osobą przesądną jak…

…gołąb? Tak jest, nasi pierzaści przyjaciele należą do najbardziej przesądnych istot na tej planecie. A ty? Żeby się przekonać, wypełnij poniższy kwestionariusz:

Odpowiedz na pytania w skali od 1 do 5, gdzie 1 oznacza „zdecydowanie NIE” a 5 „zdecydowanie TAK”:

Czy zdarzyło ci się unikać przejścia pod drabiną, bo to „przynosi pecha”?

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Czy denerwowałoby cię rozbite lustro, ponieważ uważa się, że przynosi pecha?

Czy jesteś przesądna/przesądny w sprawie liczby 13?

Czy mówisz „trzymam kciuki” albo rzeczywiście je trzymasz?

Czy mówisz „odpukać” albo faktycznie odpukujesz w niemalowane drewno?

Czy nosisz czasem ze sobą jakiś talizman albo „przynoszący szczęście” przedmiot?

 

Zsumuj wyniki, aby poznać swoją całkowitą przesądność. Średnia suma uzyskana, gdy kwestionariusz wypełniło niemal 5000 internautów, wyniosła około 14/30 dla mężczyzn i 18/30 dla kobiet. Tak, to prawda: jakakolwiek jest tego przyczyna, kobiety są przeciętnie bardziej przesądne niż mężczyźni, przy czym ta różnica jest najwyraźniejsza w przypadku trzech ostatnich pytań (które wiążą się z aktywnym działaniem, a nie tylko z unikaniem czegoś). Jeśli więc twój wynik jest znacznie wyższy lub niższy od tych średnich wartości, to oficjalnie jesteś bardziej lub mniej przesądny/przesądna niż większość osób twojej płci. W tych badaniach odkryto również związek z neurotycznością: ludzie osiągający wysokie wyniki są zwykle bardziej neurotyczni według wskazań standardowego testu osobowości. Osoby neurotyczne osiągają szczególnie wysokie wyniki przy pierwszych trzech pytaniach. Czyli, jak można się było spodziewać, bardziej przejmują się przypadkowym wywołaniem pecha niż zabiegami mającymi zapewnić szczęście.

Dla mnie zaskakujące w tych wy­nikach jest to, jak wysokie są te średnie punktacje. Przecież wszyscy wiemy, jak bezsensowne są przesądy, prawda? A jednak wynik przeciętnego człowieka dla każdego pytania mieści się gdzieś w okolicach środka skali. A więc przeciętny człowiek robi wszystkie te rzeczy w ograniczonym zakresie albo niektóre z nich robi często, a innych nie robi nigdy. Ale dlaczego ktokolwiek kiedykolwiek robi którąkolwiek z tych rzeczy? Czy poważnie myślimy, że to działa?

Jeśli tak, to nie jesteśmy mądrzejsi od gołębi. W roku 1948 psycholog Burrhus Frederic Skinner opublikował wyniki swoich badań nad przesądnością u gołębi (Superstition in the Pigeon). Skinner skonstruował klatkę z ruchomym karmnikiem. Co 15 sekund karmnik zbliżał się do klatki i pozwalał gołębiowi na 5 sekund obżarstwa, po czym oddalał się i odliczanie rozpoczynało się na nowo. Choć karmnik pojawiał się co 15 sekund niezależnie od wszystkiego, ptaki wypracowały skomplikowane rytuały, które w ich przekonaniu przywoływały go z powrotem. Jeden kręcił się w kółko, drugi kiwał głową, trzeci co chwila wciskał głowę w róg klatki, inny zamiatał podłogę, a dwa kołysały się jak wahadła. Z ośmiu badanych gołębi tylko u dwóch nie pojawiły się takie przesądne działania.

Jak rozwinęły się te przesądy? W każdym z przypadków ptak zachowywał się w ten konkretny sposób akurat wtedy, gdy zjawił się pokarm (a w wielu przypadkach ciągle to robił, kiedy pokarm pojawił się ponownie). Jeśli gołąb miał jeszcze jakieś wątpliwości co do związku między kręceniem się/kiwaniem głową/zamiataniem itd. a dostawą pokarmu, zniknęły one całkowicie, gdy – patrzcie i podziwiajcie! – wykonywanie tej czynności „sprawiło”, że karmnik powrócił. Oczywiście, ciekawski gołąb mógłby w dowolnym momencie sprawdzić, czy zaprzestanie rytuału powstrzyma dostawę pokarmu, ale po co ryzykować? Najpewniej coś podobnego dzieje się w głowach ludzi łapiących się za kciuki lub odpukujących w niemalowane. Wiedzą rzecz jasna, że prawdopodobnie nic to nie daje i że mogliby przestać to robić bez żadnych negatywnych skutków, ale po co ryzykować?

Tłumaczył Mikołaj Golachowski

ilustracja: Cyryl Lechowicz
ilustracja: Cyryl Lechowicz

Fragment książki Bena Ambridge’a Czy jesteśmy mądrzejsi od szympansów, ukazała się w 2019 r. nakładem PWN.

Tytuł i skróty od redakcji.

Czytaj również:

Ćwierkać, świstać i pimpilić Ćwierkać, świstać i pimpilić
i
ilustracja: Daniel Mróz, rysunek z archiwum nr 441/1953 r.
Wiedza i niewiedza

Ćwierkać, świstać i pimpilić

Olga Drenda

Jak wymierają niektóre języki ludzkie, tak umiera też śpiew wielu ptaków wypieranych przez bardziej agresywne i lepiej dostosowane do życia w zurbanizowanej przez człowieka przestrzeni. Tymczasem rozróżnianie tego śpiewu, choć jest sztuką trudną i pracochłonną, może także stać się wspaniałą pasją życiową.

Królik-królik – usłyszałam pewnej nocy zza okna, na tyle dobitnie, że tajemniczy głos wyrwał mnie ze snu. Złapałam za kartkę i ołówek, które nauczyłam się już wtedy trzymać na stoliku na wypadek zapisania niespodziewanego pomysłu, a rano, po przebudzeniu, zaczęłam śledztwo w Internecie. Nie znalazłam odpowiedzi, jaki ptak mówi królik, więc postanowiłam zmienić metodę i skupić się na odsłuchiwaniu nagrań ptasich głosów. Któreś z kolei potwierdziło, że miałam do czynienia z samicą puszczyka. Gdybym była przesądna, przejęłabym się („Gdy się puszczyk drze, to się djabły radują” – takie przysłowie przytacza etnograficzny przewodnik Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego, dodając, że w Niemczech nazywają tego uroczego przecież ptaka Totenvogel, czyli ptak zmarłych). Zamiast tego jednak zainteresowałam się głosami ptaków i tym, jak je zapisać. Przewodniki, z których korzystałam, mówiły bowiem, że pani puszczykowa pohukuje jednak nie królik, lecz kjuwit.

Czytaj dalej