Opowieści cmentarne
i
Panyd, „A picture of Highgate Cemetery—East”, 01.09.2010, WikimediaCommons (Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0, domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Opowieści cmentarne

Jowita Kiwnik Pargana
Czyta się 6 minut

Na podstawie samej flory naukowcy potrafią zlokalizować dawno zapomniany cmentarz. Roślinom przez wieki przypisywano moc: nie tylko chroniły umarłych, lecz także potrafiły zdradzać sekrety żywych.

Na gdańskim cmentarzu Srebrzysko przy grobie zmarłej 71 lat temu 18-latki stoi kamienny pomnik. Krótkowłosa dziewczyna, bosa i w opadającej na jedno ramię sukni, trzyma w dłoni pęk makówek. Nie znalazły się tu one przypadkowo. „Maki symbolizują śmierć i wieczny sen” – tłumaczy gdański przyrodnik Marcin Wilga. Roślinę tę już w starożytności uważano za atrybut bogów: patrona snu Hypnosa i opiekuna marzeń sennych Morfeusza. Owidiusz opisywał krainę snu jako jaskinię otoczoną łanem czerwonych maków, z których nasion noc wyciskała sen.

Mak miał pomagać w przekroczeniu granicy oddzielającej światy żywych i umarłych. Jak pisał prof. Adam Paluch w pracy Etnobotanika: materiały I Ogólnopolskiego Seminarium Etnobotanicznego,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Renifery były tu pierwsze
i
zdjęcie: Adam Smotkin/Unsplash
Ziemia

Renifery były tu pierwsze

Ula Idzikowska

Samowie żyją w harmonii z naturą. Ich sprawdzone i skuteczne metody mogą okazać się bezcenne w naszych zmaganiach ze zmieniającym się klimatem.

Zawsze tu byliśmy, na długo przed innymi” – pisał pierwszy samski autor Johan Turi na początku XX w. Tu, czyli w Sápmi – na terenach rozciągających się na północy Norwegii, Szwecji, Finlandii i Rosji. Samowie, rdzenni mieszkańcy Arktyki, przemierzali je od zarania dziejów: łowili ryby, polowali, zbierali zioła i jeżyny. Rytm ich życia wyznaczały węd­rówki reniferów – pasterze podążali za stadem, a nie na odwrót. „One są wolne, nie są moją własnością” – słyszałam wielokrotnie od Samów, którzy podtrzymują tradycję i zajmują się hodowlą reniferów uważanych za święte zwierzęta. Bo to one były w Sápmi pierwsze, od nich wszystko się zaczęło. Według jednej z legend ziemię stworzył biały renifer: z jego żył powstały rzeki, futro przemieniło się w lasy, żołądek w ocean, a poroże w góry.

Czytaj dalej