
Często we współczesnej literaturze popularnonaukowej nie tylko budowa organizmu człowieka, ale także wszelkie ludzkie zachowania, zwyczaje, instytucje – od języka i świadomości po wojnę i religię – bywają tłumaczone kategoriami oraz potrzebami biologicznymi: adaptacją do środowiska, walką o przetrwanie, przekazywaniem genów, unikaniem drapieżników lub szukaniem schronienia czy pożywienia.
Przeskoki od kultury do natury często jednak są w niej zbyt swobodne. Również poczytni autorzy – Yuval Noah Harari, Robin Dunbar czy Richard Dawkins – tłumaczą zjawiska społeczne za pomocą kategorii ewolucyjnych, mimo że już w XX w. wytoczono poważne argumenty przeciwko podobnym praktykom. W ich głośnych teoriach humaniści i biolodzy nierzadko dostrzegają nadmierne uproszczenia i niespójności.
Ewolucja samochodów
Socjobiologia jest dyscypliną naukową, która szczególnie wpłynęła na biologiczne ujmowanie kategorii kulturowych. Dzieła jednego z jej głównych reprezentantów, Edwarda O. Wilsona, mają z pewnością tę zaletę, że skutecznie obalają różne antropocentryczne przesądy. Badacz zajął się m.in. porównaniem społecznego życia pszczół czy wilków. Jego analizy wykazały zdumiewające podobieństwa między światem ludzi a sposobem funkcjonowania innych organizmów żywych. Socjobiologia wyciągnęła wnioski z oczywistego faktu, że należymy do świata zwierząt.
Niemniej czym innym jest stwierdzić, że jesteśmy ssakami z rzędu naczelnych, a czym innym przeprowadzić bezpośrednie porównanie pomiędzy życiem społecznym zwierząt i ludzi. I widzieć analogie.
Główne twierdzenia socjobiologii zostały uznane przez wiele autorytetów naukowych za nieprzekonujące; można wręcz powiedzieć, że ów ruch krótko po swoim powstaniu wydawał się już filozoficznie skompromitowany. Co szczególnie warto podkreślić, krytyka nie wyszła wyłącznie od przedstawicieli nauk humanistycznych. Najostrzejszą argumentację przeciw socjobiologii przedstawili sami biolodzy i ewolucjoniści.
Dobrym przykładem jest artykuł wybitnego genetyka Richarda C. Lewontina, Socjobiologia: jeszcze jeden determinizm biologiczny (1980). Badacz zauważa w nim, że darwinowska teoria ewolucji opiera się na tak ogólnych zasadach, że łatwo o ich nadużycie. Tworzą one system, który może służyć do wyjaśnienia niemal każdej sytuacji, przez co łatwo o jego karykaturę. A taką karykaturą, zdaniem uczonego, są interpretacje Wilsona czy Richarda Dawkinsa. Lewontin pokazuje, że zasady zróżnicowania organizmów przynależących do tego samego gatunku oraz dziedziczności i doboru naturalnego możemy też