17 marca 2017 r. media doniosły o gwałtownej eksplozji najaktywniejszego wulkanu Europy – Etny. Atmosferę podgrzewała nie tylko lawa, lecz także doniesienia z „pierwszej linii” – w eksplozji poszkodowani byli dziennikarze BBC, filmujący akurat erupcję. Media oszalały. Czytam, że żyjemy w epoce niesamowicie intensywnego wulkanizmu albo że grozi nam nowa epoka lodowcowa ze względu na dużą zawartość ocieniających planetę popiołów wulkanicznych. Sensacja sensacją, ale może przyjrzymy się faktom?
Co tak naprawdę stało się na wierzchołku Etny? Wulkan uaktywnił się już 27 lutego 2017 r. i od tego czasu można było obserwować aktywność w kraterze. Etna jest popularnym celem wycieczek właśnie z tego powodu, jednakże należy pamiętać, że obserwując aktywne wulkany, wystawiamy się na działanie sił w skali geologicznej (czyt. nieznoszącej sprzeciwu). W 2001 r. stacja kolejki linowej na szczyt wulkanu została zniszczona przez rozpaloną lawę, która zagroziła także popularnemu kurortowi turystycznemu znajdującemu się