
Do niedawna Kenia, jak wiele innych krajów, tonęła w foliowych torebkach. Ale oto pewien młody fotograf i odważna ekolożka wypowiedzieli plastikowi wojnę. Dziś za posiadanie, produkcję lub import takich torebek grożą w Kenii największe na świecie kary.
Były wszędzie. Powiewały na gałęziach drzew, pływały w rzece, zaśmiecały ulice, zapychały ścieki. James Wakibia, młody fotograf z miasta Nakuru, bez powodzenia szukał kadru wolnego od foliowych torebek. Pewnego dnia puściły mu nerwy. Wziął aparat i zaczął fotografować najbardziej zaśmiecone zakątki miasta. Zaczepiał ludzi na ulicy i pytał ich, czy jest to świat, w którym chcą żyć. Potem do zdjęć dodał hasztag #banplasticbags (czyli: zakazać