Poseł upicki Władysław Siciński uchodzi za pierwszego parlamentarzystę, który wykorzystując zasadę liberum veto, nie pozwolił na kontynuację obrad sejmu. Uczynił to w 1652 r., ponoć za poduszczeniem potężnego litewskiego magnata Janusza Radziwiłła (dobrze znanego z Potopu) i wbrew protestom wzburzonej szlacheckiej braci. 20 lat później Siciński już nie żył, rzekomo trafiony piorunem. Ani chybi kara boska. Nie koniec na tym.
Powiadają, że nie chciała go przyjąć ziemia. Cokolwiek to oznaczało, faktem jest, że zwłoki Sicińskiego wylądowały