
Jest sierpień 2015 roku. Do Berlina przyleciał właśnie crossfitowy guru Dave Driskell. Dbający o własną popularność sportowiec co chwila publikuje na Instagramie zdjęcia dokumentujące najróżniejsze akrobacje. Do jednego z nich pozuje beztrosko, stojąc na rękach. Dodaje też krótki, ale treściwy komentarz: „Halo Berlin, Niemcy. 15 godzin postoju. Sprawdzanie okolicy. Picie piwa. Jedzenie kiełbasek”.
Ten niepozorny zapis porannego treningu wywołuje jednak lawinę negatywnych komentarzy i głosów