Ludzie mają naturalną skłonność do poruszania się w sposób zsynchronizowany. Pradawne tańce przy ognisku i defiladowy krok dzisiejszych armii to tylko dwa przykłady grup wykonujących skoordynowane ruchy. Trudno dostrzec w tym jednak jakiś pożytek. Dlaczego więc to robimy?
Historyk i weteran wojenny William McNeill w 1995 r. wydał książkę Keeping Together in Time: Dance and Drill in Human History (Koordynacja: historia tańca i musztry). Wspominał w niej osobliwą euforię, której doświadczał, uczestnicząc w młodości w ćwiczeniach wojskowych:
„Maszerowaliśmy po placu defilad, dbając o zachowanie odpowiedniej żołnierskiej postawy. Skupialiśmy się