
Złożone jako wota cztery naszyjniki z wielkich pereł nawleczonych na grube srebrne nici. Cztery złote emaliowane krzyże Virtuti Militari. Pięciokilogramowa złota noga. A przede wszystkim dwie szczerozłote papieskie korony z diamentami i sukienka wysadzana perłami – ozdoby sporządzone specjalnie dla obrazu Czarnej Madonny. Taki był, jak informowała prasa sprzed 110 lat, łup złodziei, którzy w nocy z 22 na 23 października 1909 r. włamali się do kaplicy z malowidłem Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze.
Prasa prześcigała się w szacowaniu wartości strat. Jedni mówili