Osoby:
Wiarołomna Żona
Sprytny Kochanek
Mąż Recytator
Akt pierwszy
(W kawiarni).
Sprytny Kochanek: Przeczytałem w programie radiowym, że twój Mąż, Recytator, wygłasza dziś na Warszawie
Wiarołomna Żona
Sprytny Kochanek
Mąż Recytator
(W kawiarni).
Sprytny Kochanek: Przeczytałem w programie radiowym, że twój Mąż, Recytator, wygłasza dziś na Warszawie
Wyszłam właśnie popołudniu z domu, kiedy opadła mnie sfora rudych lisów, otulających korpulentną blondynkę.
— Stefcia! Nie, no góra z górą… Widzę, że mnie nie poznajesz. Jestem Lusia Pamczakówna, taka chuda, czarna z warkoczykiem. Bawiłyśmy się zawsze razem w parku, jakżeśmy były małe. Pamiętasz, byłaś u mnie raz na imieninach i zwymiotowałaś kakao. Co prawda miałyśmy wtedy po pięć lat. Aleś ty się zmieniła od tego czasu! Kto by pomyślał. No tak, przeżycia wojenne. Ale nie mówmy już o tym. Musisz koniecznie wpaść do nas na chwilę. Ja tu mieszkam, w tym domu. Mama się strasznie ucieszy.