Wiedza i niewiedza

Sen pod kontrolą

Aleksandra Przegalińska
Czyta się 3 minuty

Sen do niedawna traktowany był jako (być może ostatni) obszar wolny od kontroli. Podlegał jedynie reżimowi czasu, ale w jego trakcie mogły dziać się rzeczy dowolne, najdziksze, najdziwniejsze i najbardziej irracjonalne. W tym sensie był najbardziej wyjątkowym z obszarów czasu wolnego. Dzisiaj jednak –

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Przemyślenia

Zakochajmy się jak uczniacy

Natalia Mętrak-Ruda

Kiedy kilka lat temu odczytałam studentom fragment XII-wiecznego traktatu Andreasa Capellanusa De Amore, który kodyfikuje to, co przywykliśmy nazywać „miłością dworną”, i spytałam, jaką wizję miłości przedstawia średniowieczny autor, pierwsza odpowiedź brzmiała: „gimnazjalną”.

Przyspieszony puls, kołatanie serca i bladość lica, które towarzyszyć miały rycerzowi na widok ukochanej, wydały się im przejawem emocjonalnej niedojrzałości, nie do pomyślenia w wieku XXI i w wieku lat 20+. Dalej nie było o wiele lepiej. Werter? Wariat. Anna Karenina? Histeryczka. Wokulski? Jak można dać się tak traktować! To znaczy: w poetyce epoki oczywiście wszystkie te fabuły były dla młodych adeptów kulturoznawstwa w pełni zrozumiałe, ale dzisiaj? Zabić się z miłości? No chyba nie.

Czytaj dalej