Starochińskie supernowe i inne najświeższe donosy z kosmosu Starochińskie supernowe i inne najświeższe donosy z kosmosu
i
zdjęcie: Mark Basarab/Unsplash
Kosmos

Starochińskie supernowe i inne najświeższe donosy z kosmosu

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego (1/2022)
Łukasz Kaniewski
Czyta się 8 minut

Człapiące bieguny

Czyż to nie interesujące: otóż niektóre bakterie mają zmysł mag­netyczny. Choć właściwie nie jest to zmysł, bo nie dostarcza maleńkiej istotce żadnych informacji do przetworzenia, tylko zupełnie mechanicznie ustawia ją równolegle do linii pola magnetycznego – czyli zazwyczaj w orientacji północ–południe (chyba że lokalnie występuje jakaś anomalia mag­netyczna lub grasuje uzbrojony w magnez naukowiec przeprowadzający badania). Działa to w ten sposób, że wzdłuż ciała żyjątka, mniej więcej środkiem, przebiega rdzeń złożony z kawałeczków związków żelaza.

Ten rdzeń nie kręci się wewnątrz bakterii, lecz kręci całą bakterią. Bakterie mag­netotaktyczne – bo tak się je nazywa – nie mają więc wewnętrznego magnesu, którego wskazania by odczytywały, ale same są igłą magnetyczną.

Co im to daje? Możemy się tylko domyś­lać. Zazwyczaj przyjmuje się, że żyjątka te około 2 mld lat temu zaczęły zbierać żelazo, by bronić się przed szkodliwym dla nich tlenem – żelazo świetnie go wiąże. Z czasem

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 4/2021 Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 4/2021
i
rysunek: Marek Raczkowski
Kosmos

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 4/2021

Łukasz Kaniewski

Wszechświat w butelce

Juan Maldacena to pod wieloma względami przeciwieństwo Alberta Einsteina. Nie ma bujnej czupryny. Nie jest ikoną popkultury. Nie wystawia języka do fotografii. Co więcej, gabinet i biurko utrzymuje w idealnym, ascetycznym porządku. Właściwie jedyne, co łączy Maldacenę z Einsteinem, to fizyka teoretyczna. I fakt, że obaj wymyślili wszechświat na nowo.

Wszechświat w butelce – idea ta zaświtała w głowie Juana Maldaceny w 1997 r., kiedy siedział przy swoim pustym biurku i myślał. We wnętrzu tej opisanej równaniami butelki mamy świat z trzema wymiarami przestrzeni oraz działającą grawitacją. Jednakże to wnętrze jest w istocie projekcją tego, co dzieje się na dwuwymiarowej powierzchni butelki, czyli hologramem. Nie chodzi tu o to, że świat miałby być symulacją, a raczej o to, że na fundamentalnym poziomie można go prościej i lepiej opisać, uznając za dwuwymiarowy.

Czytaj dalej