Miała wielki apetyt na życie, nieustającą ciekawość świata, odwagę w myśleniu i cięty język. O słynnej amerykańskiej pisarce opowiada jej przyjaciel i tłumacz Jarosław Anders.
Susan Sontag, jedna z najważniejszych intelektualistek XX wieku, w Polsce znana jest właśnie dzięki niemu. Jarosław Anders przetłumaczył m.in. jej najsłynniejszy esej Choroba jako metafora, który napisała po zachorowaniu na raka piersi. To nie był przypadek, tłumacz i redaktor „Literatury na Świecie” dobrze znał się z pisarką; oboje uznawali, że łączy ich przyjaźń. To w jej mieszkaniu Anders dowiedział się o wybuchu stanu wojennego w Polsce i – jak sam przyznaje – dzięki tej przyjaźni zyskał dostęp do środowisk nowojorskich intelektualistów.
Magdalena Czubaszek: Jak Pan poznał Susan Sontag?
Jarosław Anders: Był rok 1980, pracowałem wtedy w czasopiśmie „Literatura na Świecie”, Sontag przyjechała do Warszawy z grupą amerykańskich pisarzy na zaproszenie naszego magazynu. To było bardzo ciekawe towarzystwo – nowojorski poeta John Ashbery, Joyce Carol Oates, sędziwy już wówczas William Saroyan i właśnie Susan Sontag. Z tego całego grona to ona zafascynowała mnie najbardziej, przede wszystkim zachwycił mnie jej żywy umysł. Imponowały mi jej odwaga wypowiadania się i sposób myślenia, z którym wcześniej się nie spotkałem. W Polsce nawet bardzo odważni ludzie wyrażali swoje poglądy o wiele ostrożniej. Susan natomiast