Tajemnica w sercu nauki Tajemnica w sercu nauki
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Wiedza i niewiedza

Tajemnica w sercu nauki

Beata Kucieńska
Czyta się 10 minut

Wiemy już dużo, jednak droga do poznania sekretów wszechświata wydaje się nie mieć końca. Za każdym razem, gdy sądzimy, że właśnie minęliśmy ostatni zakręt, na horyzoncie już widać kolejny.

Najpiękniejsze, czego możemy doświadczyć, to poczucie tajemnicy. To podstawowa emocja, która stoi u podstaw prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki.
Albert Einstein

Nasze ciała i nasza planeta to przede wszystkim próżnia – zaprawiona szczyptą materii. Ludzkie oczy – będące próżnią – patrzą na świat przez nią wypełniony, a ludzki mózg, który też jest próżnią, chce go zrozumieć. Tak rodzi się nauka: próżnia, która bada samą siebie.Za każdym z podstawowych pojęć nauki kryje się tajemnica. Słowa, takie jak światło, materia, czas, przestrzeń, zawierają w sobie zagadki od tysiącleci nurtujące umysły naukowców i filozofów. Nazywając nieznane, uspokajamy umysł. Wydaje się nam, że poznaliśmy rzeczywistość, bo przykryliśmy tajemnicę słowem, zabraliśmy ją do laboratorium, włożyliśmy pod obiektyw mikroskopu czy teleskopu i stworzyliśmy równania, aby ją opisać. Fizycy rozbijają świat materialny na coraz mniejsze cząstki, przeprowadzają autopsję ciała w poszukiwaniu duszy, ale ona wciąż jakoś im umyka.Być może duszą nauki jest poezja. Żyjący w XIII w. suficki poeta Rumi pisał o niej, że „wypływa z wielkiego i potężnego źródła, którego nie widać”. Z kolei polska XX-wieczna poetka Wisława Szymborska na zawarte w wierszu Niektórzy lubią poe­zję pytanie: „co to takiego poezja” odpowiada:

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Przeklnij lub pobłogosław Przeklnij lub pobłogosław
i
Paul Klee, „Landscape with Yellow Birds” domena publiczna via WikiArts
Wiedza i niewiedza

Przeklnij lub pobłogosław

Tomasz Wiśniewski

„Niech cię piorun trzaśnie” – mówimy czasem ze złością, nie zdając sobie sprawy, że powtarzamy najstarszą formę magii, czyli klątwę. Od słowiańskich zamów przez procesy czarownic aż po podlaskie szeptuchy – wszędzie powraca to samo przekonanie: słowo nie jest niewinne.

„Magia” trafiła do języków słowiańskich dopiero wraz z chrystianizacją oraz kontaktem z greką i łaciną. Dlatego należy być ostrożnym, gdy w opisie kultury Słowian sięga się po tę w gruncie rzeczy obcą dla niej kategorię. Za najbliższy odpowiednik „magii” mogą uchodzić „czary” – te jednak stosowano głównie wobec działań dla kogoś szkodliwych. 

Czytaj dalej