Ubrania rytuału przejścia
i
zdjęcie: materiały prasowe
Wiedza i niewiedza

Ubrania rytuału przejścia

Kasia Łuczak
Czyta się 10 minut

Południowoafrykański projektant Laduma Ngxokolo przywraca wkraczającej w dorosłość młodzieży Xhosa jej własną tradycję: „poprawia” modę rodem z angielskiej szkoły z internatem.

Chłopcy z ludu Xhosa, zamieszkującego w dużej części Republikę Południowej Afryki, do dzisiaj przechodzą rytuał przejścia do dorosłości. Są poddawani obrzędowi obrzezania i spędzają kilka tygodni w buszu, by w odosobnieniu zgłębiać naturę męskości. Ten zwyczaj, wciąż niezwykle istotny dla afrykańskich nastolatków, jest jedną z wielu tradycji bogatej folklorystycznie kultury Xhosa. Po tygodniach spędzonych w kawalerskiej izolacji „nowi” mężczyźni potwierdzają przebycie inicjacji formalnym ubiorem. Przez następnych sześć miesięcy będą nosić strój złożony zwykle z marynarki, kraciastej koszuli, spodni typu chino oraz wzorzystego swetra lub kamizelki. Ubrania

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Vintage w erze Instagrama
i
zdjęcie: Girl with red hat/Unsplash
Wiedza i niewiedza

Vintage w erze Instagrama

Agata Zborowska

W czasach, gdy domy modowe prezentują kilka kolekcji rocznie w szaleńczej pogoni za nowością, coraz częściej wycofujemy się z tego wyścigu i nosimy rzeczy vintage. Ulica i Instagram tęsknią za tym, co minione.

Nie lustruję ludzi na ulicy. Lustruję tylko kobiety. Robię to od zawsze, ponieważ uwielbiam historie, a kobiety w ubraniach opowiadają historie. Latami przyglądałam się innym kobietom, by dowiedzieć się, jak pewnego dnia zostać kobietą z historią” – pisze amerykańska autorka Heidi Julavits. To jeden z ponad 600 głosów kobiet zebranych w monumentalnej książce sondzie Women in Clothes poświęconej naszym skomplikowanym relacjom z ubraniami. Dosyć pretensjonalne rozpoznanie Julavits da się jednak obronić, nie tyle zakładając, że wszystkie po prostu opowiadamy jakieś historie, ile przyglądając się opowieściom tworzonym intencjonalnie przez kobiety dla innych kobiet (choć nie tylko). To jednak, co się widzi, w dużym stopniu związane jest z tym, jak się patrzy. Inaczej niż w przywoływanej książce historie opowiadane w Internecie składają się często z samych obrazów.

Czytaj dalej