Na Oceanie Indyjskim, na wodach między Somalią a Indonezją, rozciąga się prastara matryca globalizacji stworzona przez żeglarzy i handlowców wielu wyznań. Tam też kołysze się pogodna przyszłość islamu.
„Powrót człowieka z morza jest jak powstanie z grobu, port zaś jest niczym miejsce kongregacji w dniu Sądu Ostatecznego: następuje przepytywanie, wyrównanie rachunków, ważenie i mierzenie…” – pisał w połowie XIII stulecia Ibn al-Mujawir po dotarciu do Adenu, chcąc oddać poczucie bezpieczeństwa i spełnienia, jakim było zakończenie podróży w tym tłumnym, pochłoniętym handlową gorączką porcie.
Wywodzący się z Iranu podróżnik, autor fascynujących opisów wędrówki po południowej Arabii, najprawdopodobniej wyruszył, by pielgrzymować do Mekki. Zatrzymał się na dłużej w Adenie, ruchliwym mieście na południu Półwyspu Arabskiego, usadowionym u wejścia do Morza Czerwonego na terenie dzisiejszego Jemenu. W swych zapiskach Ibn al-Mujawir uwiecznił barwną codzienność Arabów i wielu grup etnicznych spotykających się w jednym z tygli Oceanu Indyjskiego.
Z dowcipem i uwagą odnotowywał stroje, transakcje, zwyczaje religijne i reguły podatkowe. Uchwycił istotę wielkiego akwenu rozciągającego się na 80 stopni szerokości geograficznej i ponad 100 stopni długości geograficznej, od wschodnich wybrzeży Afryki aż do Chin i archipelagów południowo-wschodniej Azji, od Morza Arabskiego przez Zatokę Bengalską do wód Morza Południowochińskiego.
Zamieszkuje wokół tego akwenu co trzeci człowiek na ziemi. Od tysięcy lat wody Oceanu Indyjskiego stanowią rodzaj rozłożystego dywanu, gęsto utkanego nićmi połączeń handlowych, w ślad za którymi idą sploty obyczajów i wierzeń. Znaczące, że autorem bezcennych zapisków jest muzułmanin – wyznawca religii, która na ogół pokojowo i w pragmatyczny sposób zdominowała ten obszar jeszcze przed przybyciem Europejczyków.
Wyznawcy islamu robili interesy w każdym porcie i z każdym, kto miał towar do sprzedania lub kupienia. W przeciwieństwie do radykalnego islamu zapatrzonego w przeszłość, w imię którego do dziś toczą się walki w pustynnych krajach, dzieje islamu na morzu to otwarcie na przyszłość i imponujący potencjał ekonomiczny. Wbrew utartym skojarzeniom, że państwa islamskie to tylko gorące i suche obszary na piachu, muzułmanie mają także drugą, ciekawszą biografię pisaną na wodzie.
Puścił bąka i umknął do Indii
Waga Adenu wzrosła w X stuleciu, gdy dynastia Fatymidów rządząca z Kairu północną Afryką, weszła w spór z chrześcijańskimi siłami na Morzu