„Widziałam niebo trochę niebieskie” „Widziałam niebo trochę niebieskie”
i
zdjęcie: Smog w Pekinie, fot. Flickr, CC BY-NC-SA 2.0
Ziemia

„Widziałam niebo trochę niebieskie”

Nadav Eyal
Czyta się 10 minut

Smartfon, zabawka dla dziecka albo sportowe buty popłyną z Chin na drugą półkulę świata, ale zanieczyszczenie z fabryk, w których są produkowane, zostanie na miejscu. Publikujemy fragment reporterskiej, bestsellerowej książki Rewolta Nadava Eyala.

***

Przerażony siedzę na siodełku motoroweru, jadącego przez centrum Pekinu, i kurczowo obejmuję kierowcę w pasie. Nie chodzi tylko o to, że światła uliczne są tu jedynie zaleceniem, lecz o to, że kierowcy roszczą sobie prawo do samodzielnego podejmowania ostatecznej decyzji. Mój przyjaciel nie ma na głowie kasku i co chwila zerka na wyświetlacz smartfona, trzymając kierownicę jedną ręką, gdy w pełnym pędzie lawiruje między samochodami. 

Na przepastnych arteriach wytyczonych w czasach komunizmu tłoczą się całe armie takich elektrycznych skuterów, których kierowcy zakrywają twarze białymi maseczkami dla ochrony przed gęstym smogiem. Pekin to miasto, które natychmiast wciąga nas w swój wir. Czuje się tu dynamikę wielkiego skoku naprzód, niecichnący gwar rozwoju. Chiny nie są jeszcze supermocarstwem, lecz Pekin jest już gotowy zostać jego stolicą. Taki się narodził. Nie ma w nim rozdętego zgiełku charakterystycznego dla New Delhi, lecz na pewno nie jest to również poważna, a zarazem gorączkowa energia Nowego Jorku. (…) Szczęśliwcy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Czas rewolty Czas rewolty
i
Nadav Eyal, zdjęcie: Channel10israel (CC BY-SA 4.0)
Marzenia o lepszym świecie

Czas rewolty

Rozmowa z izraelskim dziennikarzem Nadavem Eyalem
Paulina Wilk

Na całym świecie rozbrzmiewają głosy oburzenia i oporu. Czy coś łączy zdesperowanych amerykańskich górników, greckich bankrutów oraz islamskich terrorystów? Izraelski dziennikarz Nadav Eyal widzi w nich uczestników trwającego globalnego powstania. I słucha ich z nadzieją.

Paulina Wilk: Czuję się jak wielu bohaterów z Pana książki – świat się rozpada, a ja nie wiem, czego się trzymać. Kiedy się zaczął ten kryzys zwątpienia?

Czytaj dalej