Witajcie w świecie „fomo sapiens”
i
White rabbits (1765 - 1848) Ōoka Unpō
Wiedza i niewiedza

Witajcie w świecie „fomo sapiens”

Paulina Czapska, Anna Szapert
Czyta się 4 minuty

Na początku była Torschlusspanik. Strach przed przegapieniem ważnego momentu. W dosłownym tłumaczeniu z języka niemieckiego termin opisuje „panikę przed zamykającą się bramą”. Antropolożka Tiffany Watt Smith w Księdze ludzkich uczuć podaje, że określenie to odnosi się do dość powszechnej w średniowieczu sytuacji, w której podróżni na widok pędzącej na nich armii nieprzyjaciela biegną w kierunku zamykających się bram miasta, żeby w nim szukać schronienia. Przerażające prawda?

Choć współcześnie wydaje się to już co najmniej mało aktualne, to Torschlusspanik ma się świetnie, a nawet ulega innowacyjnym przekształceniom. Dziś przecież także pędzimy w panice, tylko bramy, które się przed nami zamykają, mają mniej materialny charakter. Poszukiwanie schronienia i wyjście z sytuacji zagrożenia przysparza nam, użytkownikom XXI w., innych niż średniowiecznym przodkom trudności. Mniej namacalnych, ale zupełnie realnych.

Wszyscy jesteśmy sfomowani

Pod koniec XX w. wraz z „dojr

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Sceptycyzm w filozofii i w życiu
i
„Portret damy”, Rogier van der Weyden, ok. 1455 r., National Gallery of Art w Waszyngtonie / domena publiczna
Wiedza i niewiedza

Sceptycyzm w filozofii i w życiu

Karolina Rychter

Bertrand Russell, jeden z najbardziej błyskotliwych filozofów XX w., z właściwą sobie celnością i poczuciem humoru we wstępie do swoich Szkiców sceptycznych przywołuje następującą anegdotę o Pyrronie z Elidy, założycielu starożytnej szkoły sceptyków.

Będąc jeszcze bardzo młodym człowiekiem, wybrał się on na spacer, podczas którego zobaczył, że jego nauczyciel – który wpoił mu zasady swojej filozofii – wpadł do błotnistego rowu i w żaden sposób nie może się z niego wydostać. Przyglądał się temu przez chwilę, po czym poszedł dalej, stwierdziwszy, że nie ma dobrych powodów, by sądzić, że pomaganie nieszczęsnemu staruszkowi byłoby czymś właściwym. Ludzie, którzy ostatecznie pomogli mu się wydostać, potępili Pyrrona za chłód i brak serca. Jednak sam nauczyciel pochwalił go za konsekwencję i wierność zasadom.

Czytaj dalej