Na początku była Torschlusspanik. Strach przed przegapieniem ważnego momentu. W dosłownym tłumaczeniu z języka niemieckiego termin opisuje „panikę przed zamykającą się bramą”. Antropolożka Tiffany Watt Smith w Księdze ludzkich uczuć podaje, że określenie to odnosi się do dość powszechnej w średniowieczu sytuacji, w której podróżni na widok pędzącej na nich armii nieprzyjaciela biegną w kierunku zamykających się bram miasta, żeby w nim szukać schronienia. Przerażające prawda?
Choć współcześnie wydaje się to już co najmniej mało aktualne, to Torschlusspanik ma się świetnie, a nawet ulega innowacyjnym przekształceniom. Dziś przecież także pędzimy w panice, tylko bramy, które się przed nami zamykają, mają mniej materialny charakter. Poszukiwanie schronienia i wyjście z sytuacji zagrożenia przysparza nam, użytkownikom XXI w., innych niż średniowiecznym przodkom trudności. Mniej namacalnych, ale zupełnie realnych.
Wszyscy jesteśmy sfomowani
Pod koniec XX w. wraz z „dojr