Dziś kolor nadziei i ekologii, dawniej zarówno życia, jak i śmierci, flirtu oraz pecha. Zieleń ma liczne odcienie i wiele znaczeń.
O zieleni traktuje jedna z buddyjskich przypowieści. Pewnej nocy małemu chłopcu we śnie ukazuje się bóstwo, które mówi mu, że aby zyskać wszystko, czego mógłby kiedykolwiek zapragnąć, musi tylko zamknąć oczy i nie wyobrażać sobie barwy morskiej zieleni. Historia ta ma dwa możliwe zakończenia. W jednym chłopiec w końcu odnosi sukces i doświadcza oświecenia; w drugim ciągłe niepowodzenia tak go pochłaniają, że z czasem popada w obłęd i traci życie.
Dziś zieleń najczęściej łączymy z kojącymi obrazami terenów wiejskich i z „zielonym” – przyjaznym środowisku – nurtem polityki. Chociaż zdarza nam się zzielenieć z zazdrości, zasadniczo kolor ten kojarzy się ze spokojem, niekiedy odbierany jest wręcz jako luksusowy i stylowy. Art déco – trend dominujący w sztuce okresu międzywojennego – miał szczególną słabość do odcienia szmaragdowego; powrócił on do łask w nowym milenium, gdy Pantone